Zażalenie w sprawie aresztu dla "Wielkiego Bu". Sąd zdecydował

1 godzina temu

Patryk M. pseudonim "Wielki Bu" pozostanie w areszcie do 4 lutego 2026 roku. Sąd Okręgowy w Lublinie rozpatrzył w czwartek na posiedzeniu niejawnym zażalenie obrony. "Wielki Bu" został zatrzymany 12 września na lotnisku w Hamburgu. Według policji, planował wylecieć do Zjednoczonych Emiratów Arabskich.

Polsat News
"Wielki Bu" pozostanie w areszcie

"Wielki Bu" jest podejrzany m.in. o uczestnictwo w obrocie 17 kg marihuany o czarnorynkowej wartości ok. 850 tys. zł oraz 2 kg amfetaminy o wartości ok. 60 tys. zł, z czego uczynił sobie stałe źródło dochodu; udział w kradzieży z włamaniem samochodu marki Audi Q7 o wartości 60 tys. zł, w którym następnie przerobiono numery identyfikacyjne VIN a także oszustwa przy sprzedaży auta za kwotę 41 tys. zł, co doprowadziło nabywcę do niekorzystnego rozporządzenia mieniem.

"Wielki Bu" zostanie w polskim areszcie. "Istnieje wysokie ryzyko"

Zarzuty związane są z udziałem podejrzanego w latach 2017-2018 w zorganizowanej grupie przestępczej działającej w województwie pomorskim, a także w innych regionach Polski, w Królestwie Niderlandów i Hiszpanii.

ZOBACZ: Areszt dla "Wielkiego Bu". Jest decyzja sądu

Sąd Okręgowy w Lublinie po rozpatrzeniu zażalenia złożonego przez obronę utrzymał w czwartek decyzję o tymczasowym areszcie dla podejrzanego. Mężczyzna będzie przebywać w areszcie do 4 lutego 2026 roku. Postanowienie jest prawomocne.

– Sąd wskazał m.in., iż istnieje wysokie ryzyko, iż podejrzany mógłby wpływać na innych uczestników grupy przestępczej i uzgadniać z nimi wspólną wersję wydarzeń – wyjaśniła rzecznik sądu Marta Śmiech.

Wcześniej rzecznik argumentowała też decyzję sądu, która została zaskarżona, charakterem zarzucanych czynów, ich wysoką społeczną szkodliwość oraz faktem uprzedniej karalności "Wielkiego Bu". Sąd odwołał się też do tego, iż podejrzany był poszukiwany listem gończym i europejskim nakazem aresztowania.

Zarzuty dla "Wielkiego Bu". Nie przyznał się do zarzucanych czynów

- W mojej ocenie śledztwo jest na bardzo zaawansowanym etapie, najważniejsze dowody zebrane, stąd nie ma potrzeby stosowania względem naszego klienta najsurowszego środka zapobiegawczego. Skoro względem blisko stu współpodejrzanych dopuszczono, aby przebywali na wolności, to trudno zrozumieć, dlaczego nasz klient nie może odpowiadać z tzw. wolnej stopy – powiedział obrońca oskarżonego mec. Łukasz Isenko.

ZOBACZ: Patryk M. "Wielki Bu" zatrzymany w Hamburgu

Po przesłuchaniu w Lublinie obrońcy Patryka W. Krzysztof Ways i Łukasz Isenko powiedzieli mediom, iż ich klient odmówił składania wyjaśnień, nie przyznał się do zarzucanych mu czynów, a choćby kwestionuje fakt, iż sytuacje opisane w zarzutach miały miejsce.

Patryk M. został zatrzymany 12 września na lotnisku w Hamburgu, skąd – jak informowała wówczas policja – planował udać się do Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Strona niemiecka 6 listopada przekazała go Polsce na podstawie europejskiego nakazu aresztowania.

W przeszłości był skazany m.in. za porwanie i przetrzymywanie zakładnika. Jest postacią rozpoznawalną nie tylko w kryminalnym półświatku. W trackie prezydenckiej kampanii wyborczej media informowały o jego kontaktach z Karolem Nawrockim.

W maju 2024 roku, "Wielki Bu" opublikował zdjęcie z Nawrockim, ówczesnym prezesem Instytutu Pamięci Narodowej w Biurze Edukacji Narodowej IPN. Kolejną wspólną fotografię opublikował trzy miesiące później. "Takie tam z prezesem IPN na kawce. Mądrego to zawsze dobrze posłuchać" - napisał.

- Znam go, bo z nim boksowałem. To jest wielki chłop, 140 kg. Był moment, iż nie miał odpowiedniego sparingpartnera i po prostu sparowaliśmy. Na niczym innym nasza znajomość nie polegała. Nie było między nami żadnych relacji - tłumaczył Nawrocki podczas rozmowy w Kanale Zero.

Widziałeś coś ważnego? Przyślij zdjęcie, film lub napisz, co się stało. Skorzystaj z naszej Wrzutni

WIDEO: Adrian Zandberg w "Gościu Wydarzeń". Padło pytanie o pomysł Donalda Tuska
Idź do oryginalnego materiału