Zaskoczenie w Niemczech. Szef ich MSW chwali polskie kontrole graniczne

6 godzin temu
To istotny krok w działaniach przeciw nielegalnej migracji – mówi niemiecki minister spraw wewnętrznych o prowadzonych przez Polskę kontrolach granicznych.


Alexander Dobrindt, minister spraw wewnętrznych Niemiec, chwali wprowadzone wczoraj (7 lipca) przez Polskę kontrole na granicach z Niemcami i z Litwą. Są one "ważnym krokiem we wspólnych działaniach przeciwko nielegalnej migracji – krokiem, który przyjmujemy z wyraźnym zadowoleniem" – oświadczył Dobrindt w poniedziałek wieczorem.

"Są środkiem niezbędnym"


Podkreślił on, iż rządy Polski i Niemiec działały w ścisłej koordynacji. Jego zdaniem zatrzymanie przez polskich funkcjonariuszy na granicy z Litwą podejrzanego o przemyt migrantów już kilka minut po wprowadzeniu kontroli to przykład pierwszych sukcesów "w walce z gangami przemytniczymi".

"Kontrole graniczne są środkiem tymczasowym, ale aktualnie niezbędnym w celu regulacji migracji" – zaznaczył Dobrindt, cytowany przez agencję DPA.

Polska przywróciła w poniedziałek czasowe kontrole na granicy z Niemcami oraz z Litwą w celu przeciwdziałania nielegalnej migracji. Kontrole na granicy z Niemcami były odpowiedzią na działania strony niemieckiej, która kontroluje granice z Polską od jesieni 2023 roku, a z początkiem maja dodatkowo zaostrzyła te kontrole, odmawiając wjazdu migrantom także wówczas, o ile proszą o azyl.

Płynny ruch na przejściach granicznych


Polskie MSWiA podawało w poniedziałek, iż kontrole przebiegają sprawnie, a ruch na przejściach granicznych jest płynny. Według najnowszych informacji Straży Granicznej 7 lipca na granicy polsko-niemieckiej skontrolowano blisko 4400 osób i 700 środków transportu. Jednej osobie odmówiono wjazdu do Polski. Kontrole po stronie polskiej mają obowiązywać wstępnie do 5 sierpnia, ale mogą zostać przedłużone.

W Niemczech przywrócenie przez Polskę kontroli na wspólnej granicy wywołało krytykę ze strony przedstawicieli opozycji, biznesu i policyjnych związków zawodowych. Za sytuację tę, która powoduje utrudnienia przede wszystkim dla mieszkańców i firm w regionie pogranicza, obwiniany jest rząd chadeckiego kanclerza Friedricha Merza i jego jednostronne działania.

Nakłady nieproporcjonalne do efektów


Po raz kolejny niemieckie kontrole graniczne skrytykował związek zawodowy policjantów GdP, który uważa, iż nakłady są nieproporcjonalne do efektów, a w okresie wakacji na granicach mogą tworzyć się długie korki.

"Liczba zawróconych osób ubiegających się o azyl i ochronę jest w rzeczywistości bardzo niska, ale wysiłek policji federalnej jest ogromny" – powiedział gazecie "Augsburger Allgemeine" przewodniczący organizacji związkowej GdP w policji federalnej Andreas Rosskopf.

Wskazuje on, iż według oficjalnych danych do końca czerwca na granicach Niemiec odnotowano 285 przypadków odmowy wjazdu. Tymczasem – według niego – liczba nadliczbowych godzin pracy w policji federalnej sięga 2,8 miliona. "Stanowi to ogromne obciążenie dla motywacji i zdrowia pracowników" – ostrzegł Rosskopf.

Związkowiec wezwał do jak najszybszego zmniejszenia intensywności kontroli granicznych – tym bardziej, iż niedługo nasili się ruch w związku z wakacjami. "Urlopowicze nieuchronnie będą musieli być przygotowani na czasami ogromne korki w drodze powrotnej z powodu dodatkowych kontroli granicznych" – ostrzegł Rosskopf.

Przyznał jednocześnie, iż liczba wniosków o azyl na granicach spadła. "Zakładamy jednak przede wszystkim, iż kontrole są omijane, a przemytnicy korzystają z nowych tras" – ocenił Rosskopf. Według niego monitorowanie każdego zakątka granicy jest po prostu niemożliwe.

Opracowanie: Anna Widzyk


Idź do oryginalnego materiału