Zapytaliśmy policję o dziwną teorię z fajerwerkami i dilerami w Warszawie. Dotyczy jednej dzielnicy

1 miesiąc temu
O tym, iż na Pradze-Północ w Warszawie kwietnie handel narkotykami, alarmowano już kilka miesięcy temu. Tymczasem w sieci w jednej z dyskusji pojawił się zaskakujący wątek, który miałby obnażyć... sprytny sposób dilerów na komunikację. Chodzi o fajerwerki, na które już jakiś czas temu zwrócili uwagę niektórzy mieszkańcy stolicy. Zapytaliśmy w stołecznej policji, o co w tym chodzi.


– Napisała do mnie osoba, która bardzo długo się zastanawiała, skąd fajerwerki na Pradze-Północ. Bardzo często puszczane w bardzo randomowych dniach, miejscach, godzinach fajerwerki – mówi w swoim materiale na YouTube Jan Śpiewak, aktywista i prezes Stowarzyszenia Wolne Miasto Warszawa.

Następnie pokazał wiadomość, którą dostał od obserwatorów. "A wiesz, dlaczego na Pradze Północ są tak często fajerwerki? Bo dilerzy dają znać, iż jest nowa dostawa. A jak im zwrócisz uwagę, to dostajesz w mordę. Policja oddała walkowerem" – czytamy.

Śpiewak zwrócił jednocześnie uwagę na braki kadrowe, z jakimi ma zmagać się stołeczna policja. I pokazał wiadomość, którą anonimowo dostał od jednego z funkcjonariuszy.

"Tak szczerze, was to dziwi? Jak ma nie być przestępczości, jak w Warszawie brakuje pewnie 40 proc. policjantów, bo te bajki o 20 proc. to kreatywna księgowość i zakłamywanie rzeczywistości. W moim referacie za chwilę nie będzie 50 proc. stanu, dzielnicowi pracują na 2-3 rewirach a powinni na jednym, to jakie ma być rozpoznanie w terenie, kto ma je zrobić? (...)" – opisał.

O co chodzi z fajerwerkami na Pradze-Północ? Mamy komentarz policji


Śpiewak zacytował też wiadomość innego internauty: "Mieszkam na Kamionku i właśnie się zastanawiałem, o co chodzi z tymi fajerwerkami. Nawalają non stop kilka razy w tygodniu, przeważnie w czwartki późnym wieczorem".

Z jednej strony – to może być przypadek. Z drugiej sam słyszałem, iż mieszkańcy Woli po drugiej stronie Wisły również czasami zastanawiali się, dlaczego w przypadkowy dzień słychać odgłosy fajerwerków.

Zapytaliśmy więc mundurowych, czy z tą zaskakującą teorią coś jest na rzeczy. Po kilku dniach dostaliśmy odpowiedź.

– Krążąca w mediach informacja o tym, iż "dilerzy narkotykowi na Pradze-Północ odpalają fajerwerki z balkonów, aby poinformować w ten sposób o nowej dostawie towaru" jest informacją, która nie ma pokrycia w ustaleniach policjantów zajmujących się zwalczaniem przestępczości narkotykowej na Pradze-Północ – wyjaśnia dla naTemat nadkom. Paulina Onyszko, oficer prasowa KRP Warszawa VI.

Zwraca też uwagę, iż w grudniu sytuacji związanych z odpalaniem fajerwerków jest więcej, ponieważ jest to związane z okresem świątecznym i noworocznym. I to oczywiste, jednak informacje z filmu Śpiewaka prawdopodobnie nie dotyczą wyłącznie okresu związanego ze świętami.

– Nadmieniam, iż policjanci w toku pełnionej służby prowadzą działania ukierunkowane na zwalczanie przestępczości narkotykowej – dodaje nadkom. Onyszko.

Fajerwerki to naprawdę sygnał od dilerów?


Teoria z dilerami narkotyków może brzmi niewiarygodnie, ale w tym temacie od dawna mówiło się sporo nie tylko w Polsce. W 2021 r. w Wielkiej Brytanii jeden z posłów alarmował, iż mieszkańcy hrabstwa West Yorkshire mają problem z odpalanymi fajerwerkami przez cały rok. – Niektórzy sugerują, iż fajerwerki mogą być często sygnałem, iż w danym rejonie dostępne są narkotyki – twierdził Robbie Moore.

Jeśli to choćby miejskie legendy, coś podobnego ludzie piszą o Neapolu. W ubiegłym roku ktoś zapytał w sieci, dlaczego dzień w dzień po północy w mieście odpalane są sztuczne ognie. I ktoś w komentarzu wskazał, iż "niektórzy lubią tak ogłaszać, iż przybyły narkotyki".

Idź do oryginalnego materiału