ZAMOŚĆ: Sprawiedliwość po pięciu latach. Andrzej W., były prezydent Zamościa prawomocnie skazany

tygodnikzamojski.pl 1 tydzień temu

Proces przeciwko Andrzejowi W. ruszył w maju 2024 roku po trwającym trzy i pół roku śledztwie, jakie prowadziła Prokuratura Okręgowa w Siedlcach oraz po 10 miesiącach od czasu, gdy do sądu wpłynął akt oskarżenia. Początkowo trafił do Sądu Rejonowego w Zamościu, adekwatnego z racji miejsca popełnienia przestępstw, ale ten wyłączył się z orzekania. W efekcie Sąd Najwyższy skierował sprawę do sądu w Kielcach.

Andrzej W. na ławie oskarżonych zasiadł już nie jako osoba publiczna, a...
-Jestem bezrobotny, od 6 maja (zeszłego roku – przyp. red.) nie pełnię funkcji prezydenta miasta Zamość. w tej chwili nie osiągam żadnych dochodów, nie posiadam samochodu i środków pieniężnych na koncie – precyzował, gdy rozpoczynał się proces przeciwko niemu w Sądzie Rejonowym w Kielcach.

Sprawa, w którą uwikłał się były prezydent dotyczy wydarzeń z 2016 roku, kiedy W. panował w mieście pierwszą kadencję. Chodzi o jego konflikt z radnym Markiem Kudelą (dziś wiceprezydentem Zamościa). Andrzej W. potajemnie z samochodu postawionego przed domem Kudeli w Sitańcu nagrywał radnego, jego żonę i nieletnią córkę. A nagranie to wraz z wmontowanym dokumentem z ubezpieczenia OC auta radnego i jego oświadczenia majątkowego, z którego wynikało, iż posiada taki samochód, rozesłano do radnych. Zbitka miała świadczyć o jednym: iż Kudela jest kłamcą (bo nie mieszka w Zamościu) i trzeba go jak najszybciej pozbawić mandatu.


Gdy sprawa wyszła na jaw, wtedy radny w emocjonalnym wystąpieniu na sesji oskarżył Andrzeja W. o nagrywanie jego rodziny.

Prezydent założył radnemu sprawę karną, oskarżając go o pomówienie. Był przekonany, iż radny zostanie gwałtownie skazany i będzie to koniec jego kariery w samorządzie. Sprawa przed Sądem Rejonowym w Zamościu zakończyła się prawomocnym uniewinnieniem radnego. Ale też obnażyła kłamstwa i brudne chwyty prezydenta. Za te właśnie Andrzej W. został oskarżony.

Przed sądem w Kielcach oskarżony Andrzej W. nie przyznał się do winy i odmówił składania zeznań.
Zeznawał za to Marek Kudela, który bardzo szczegółowo opisał w jaki sposób został – on i jego rodzina – skrzywdzony przez oskarżonego i co ustalono w procesie, jaki przeciwko niemu wytoczył Andrzej W.

Kielecki Sąd Rejonowy w lipcu zeszłego roku uznał oskarżonego Andrzeja W. winnym zarzucanych mu dwu czynów: krzywoprzysięstwa (art. 233 k.k.) i preparowania fałszywych dowodów (art. 235 k.k.). I wymierzył mu karę łączną jednego roku pozbawienia wolności, której wykonanie zawiesił na 3 lata. Ponadto wobec oskarżonego orzekł także karę grzywny w wysokości 25 tys. zł. Zasądził również koszty sądowe w wysokości 10 965 zł.

Oskarżony Andrzej W. odwołał się od wyroku do Sądu Okręgowego w Kielcach. Tu sprawa toczyła się blisko osiem miesięcy; zmieniono sędziego prowadzącego, a nowy skład, któremu przewodniczyła sędzia Ewa Opozda-Kałka wydał właśnie wyrok.

- Sąd uznał oskarżonego winnym zarzucanego mu jednego czynu (art. 233 k.k.) tj. składania fałszywych zeznań przed sądem. I wymierzył mu karę 10 miesięcy pozbawienia wolności, której wykonanie warunkowo zawiesił na okres 3 lat próby - mówi nam Jan Klocek, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Kielcach.

Ponadto sąd zobowiązał Andrzeja W. do pisemnego informowania sądu o przebiegu okresu próby poprzez składanie co sześć miesięcy pisemnych sprawozdań z przebiegu kary. Utrzymał w mocy zasądzone w pierwszej instancji koszty sądowe w wysokości 10 965 zł. I obciążył go kosztami procesu w drugiej instancji w wysokości 200 zł.

Sąd natomiast uniewinnił oskarżonego z czynu drugiego (z art. 235 k.k) tj. preparowania fałszywych dowodów. Uchylił także grzywnę.

Wyrok jest prawomocny.

Dodajmy, iż Andrzej W. przez 6 miesięcy pełnił obowiązki dyrektora Samodzielnego Publicznego Wojewódzkiego Szpitala Psychiatrycznego w Radecznicy. Niedawno wygrał konkurs i z dniem 1 lutego został oficjalnie powołany już na szefa tej placówki. Była to decyzja Zarządu Województwa Lubelskiego na czele z marszałkiem Jarosławem Stawiarskim, któremu podlega szpital w Radecznicy.

„Jeżeli wyrok stanie się prawomocny, to Zarząd Województwa Lubelskiego podejmie działania wynikające z obowiązujących przepisów prawa” – mówił nam wtedy Remigiusz Małecki, rzecznik prasowy Marszałka Województwa Lubelskiego. Oznacza to, iż teraz, gdy Andrzej W. został prawomocnie skazany, straci posadę dyrektora szpitala. Czekamy na decyzję marszałka.

Idź do oryginalnego materiału