Ofertę znalazł w Internecie: inwestycję reklamowała znana osoba. Wypełnił formularz zgłoszeniowy, podał numer telefonu, imię i nazwisko. Po pewnym czasie skontaktowali się z nim oszuści. Kobieta, udająca konsultantkę poleciła, by zainstalował w telefonie aplikację do zdalnej obsługi i udostępnił jej pulpit. Następnie podała mu numer rachunku twierdząc, iż to jego zagraniczne konto inwestycyjne. Przelał na nie 2,4 tys. euro.
Syn mężczyzny – usłyszawszy rozmowę – nabrał podejrzeń. Ale zanim skontaktował się z bankiem, by zablokować przelew – oszuści, wykorzystując zdobyte dane zdążyli ukraść 70-latkowi 17 tys. zł. Teraz sprawą zajmuje się Policja.