Zajazd choćby nie powstał i ktoś go podpalił. Sprawca na wolności

4 dni temu

W Godzieszowie w woj. dolnośląskim nieznany sprawca podpalił dach nowopowstającego zajazdu. Niecałe 400 km dalej ktoś umyślnie wywołał pożar w gospodarstwie w gminie Wójcin na Kujawach. Straty sięgają zawrotnych sum, a sprawcy wciąż są poszukiwani. Choć motywy ich działania nie są znane, to wytłumaczenie może być banalnie proste. Materiał "Wydarzeń".

Facebook/OSP w Nowogrodźcu; Polsat News
Akcja gaśnicza w Godzieszowie. realizowane są poszukiwania sprawcy

Policja otrzymała zgłoszenie o płonącym zajeździe w Godzieszowie we wtorek około godziny 1:00 od przejeżdżających kierowców. Dzięki sprawnej interwencji straży pożarnej z Bolesławca i Lubania oraz OSP ogień strawił tylko niewielką część dachu.

Kamery umieszczone na sąsiadującym z zajazdem sklepu zarejestrowały sprawcę, który podjął nieudolne próby podpalenia zajazdu o godzinie 0:37. Worki napełnione benzyną wrzucał na dach, ale udało mu się zniszczyć tylko 25 mkw. Jego powierzchni.


- Nigdy nie mieliśmy żadnych wrogów, nie było żadnych przesłanek. To jest pierwsza taka sytuacja, jaka nas spotkała - mówi Krzysztof Biernacik, współwłaściciel restauracji w Godzieszowie.

ZOBACZ: Pożar mieszkania w bloku w Koszalinie. Dziewięć osób poszkodowanych


Poszkodowani nie mają zamiaru wycofywać się z planów otwarcia zajazdu w atrakcyjnej dla kierowców lokalizacji.


- Nic nie jest nam w stanie przeszkodzić. Może z lekkim opóźnieniem, ale otworzymy – dodaje Alicja Bierancik.

Wideo: Podpalenie w Godzieszewie. Sprawcę uchwyciły kamery

Policja poszukuje sprawcy podpalenia w Godzieszowie. Mężczyzna jest leworęczny, miał przy sobie plecak. Za podpalenie grozi mu do 10 lat pozbawienia wolności.

Płoną nie tylko budynki. Rolnik z kujawsko-pomorskiego stracił zapasy słomy

To nie jedyne umyślne podpalenie w ostatnich tygodniach. Tomasz Marek ze wsi Wójcin pod Piotrkowem Kujawskim prowadzi tam 70-hektarowe gospodarstwo, jednak nie każdemu się to podoba.

ZOBACZ: Nowe informacje po pożarze w Ząbkach. Wiadomo, co z odbudową

Początkowo na swojej ziemi Marek odnajdował metalowe przedmioty, które miały uszkodzić maszyny rolnicze. Pod koniec września doszło do jednak do pożaru - ogień strawił zapasy słomy.

- Paliło się dosłownie wszystko. Dwa stogi, tysiąc kulek. Paliły się w całości. - mówi rolnik.

W ocenie psychologa społecznego dr Leszka Mellibrudy, profesora Profesor AHNS w Radomiu, do podobnych aktów może dochodzić w wyniku zazdrości i prób zaszkodzenia biznesowej konkurencji.

- jeżeli chodzi o biznesowe podpalenia, to nie sam biznesmen podpala, wprost lub nie. Ale odpowiedzialny jest, jakby sam to robił - podsumował dr Mellibruda.

Widziałeś coś ważnego? Przyślij zdjęcie, film lub napisz, co się stało. Skorzystaj z naszej Wrzutni

WIDEO: "To zalew ukraińskich towarów". Anna Bryłka o umowie handlowej UE z Ukrainą
Idź do oryginalnego materiału