Tak zachwalana rekreacja rowerowa może mieć nieprzyjemne skutki. W pełni doświadczył tego w Tychach pewien rowerzysta po tym, jak zaintrygował policjantów stylem swojej jazdy. W konsekwencji trafił do więzienia, ale nie za to.
Jak poinformowała 3 grudnia Komenda Miejska Policji w Tychach, policjanci drogówki podczas patrolu zauważyli na ul. Jaśkowickiej mężczyznę jadącego na rowerze. Styl tej jazdy zdawał się sugerować, iż rowerzysta może być nietrzeźwy. Dlatego mundurowi zatrzymali mężczyznę do kontroli. Jak się okazało, rowerem jechał 47-letni mieszkaniec powiatu bieruńsko-lędzińskiego, a przypuszczenia policjantów potwierdziły się: badanie stanu trzeźwości wykazało ponad promil alkoholu w organizmie.
– Mundurowi sprawdzili, czy 47-latek nie figuruje w policyjnych bazach danych – dodaje mł. asp. Paulina Kęsek, oficer prasowy KMP Tychy. – Okazało się, iż był on poszukiwany listem gończym, bo nie stawił się w zakładzie karnym w celu odbycia kary więzienia za kradzież z włamaniem. Mężczyzna trafił do policyjnej izby zatrzymań, a następnie został przewieziony do zakładu karnego. Dodatkowo za jazdę rowerem pod wpływem alkoholu został ukarany mandatem w wysokości 2,5 tys. zł.
DLAP