Zaginiony Krzysztof Dymiński był w sklepie w Warszawie? "Zostawił koszyk i uciekł"

1 tydzień temu
Zdjęcie: Fot. Marcin Stępień / Agencja Wyborcza.pl babice.policja.gov.pl


Od przeszło roku rodzina Krzysztofa Dymińskiego aktywnie poszukuje zaginionego 16-latka. W akcję włączyli się także ludzie z całej Polski, którzy zrzeszają się dzięki mediów społecznościowych. Jedna z internautek twierdzi, iż widziała zaginionego chłopaka w warszawskiej drogerii.
Krzysztof Dymiński zaginął 27 maja. Tego dnia 16-latek około godziny 3:50 wyszedł ze swojego domu w miejscowości Pogroszew Kolonia pod Ożarowem Mazowieckim (woj. mazowieckie) i wsiadł w autobus do Warszawy. Ostatni raz widziany był na Dworcu Gdańskim, o czym świadczą zapisy z monitoringu. Od tamtej pory ślad po nim zaginął. Rodzina 16-latka nie ustaje w poszukiwaniach.


REKLAMA


Zobacz wideo Czy wiesz, co zrobić, gdy zaginie ktoś bliski?


W poszukiwania Krzysztofa Dymińskiego od ubiegłego roku włączają się także ludzie z całej Polski. W mediach społecznościowych powstało wiele grup zrzeszających osoby zaangażowane w poszukiwania. Największa z nich liczy przeszło 59 tysięcy członków. Wszystkie cenne informacje są niezwłocznie przekazywane rodzicom oraz policji z prośbą o weryfikację. Ostatni obiecujący trop pojawił się pod koniec ubiegłego tygodnia.
Zaginięcie Krzysztofa Dymińskiego. Mówi, iż widziała go w sklepie
Jedna z mieszkanek Warszawy opublikowała na grupie post, w którym poinformowała, iż miała widzieć zaginionego Krzysztofa Dymińskiego w Rossmannie przy ulicy Marszałkowskiej. "Był z kolegą/znajomym. Płacili za coś w kasie samoobsługowej. Jak powiedziałam do mamy, iż to jest chyba ten zaginiony Krzysiek, to spojrzał się na mnie i wyszli, zostawiając wodę w koszyku" - poinformowała kobieta. "Proszę sprawdzić monitoring. Trzymam kciuki" - dodała.


Rodzice zaginionego 16-latka nie ustają w poszukiwaniach. Jest apel matki
Na ten wpis niezwłocznie zareagowała matka zaginionego. Agnieszka Dymińska zaapelowała, aby kobieta jak najszybciej zgłosiła się na najbliższy komisariat policji oraz wypełniła formularz na stronie www.dyminski.pl. "Nam niestety nikt monitoringu nie pokaże. Dziękuję bardzo za uważność i chęć pomocy" - napisała Dymińska.
W kolejnym wpisie Dymińska poinformowała, iż jako rodzina otrzymują różne zgłoszenia o obecności Krzyśka w różnych miejscach w Polsce. Jak podkreśliła, na ten moment nie ma potwierdzenia, iż zakupy w warszawskiej drogerii robił jej syn. Po raz kolejny zaapelowała nie tylko o to, aby w podobnych sytuacjach dzwonić na numer alarmowy, ale także, by w miarę możliwości wykonać zdjęcie. Wszystko po to, żeby móc potwierdzić lub wykluczyć tożsamość nastolatka. "Chcę Państwa zapewnić, iż w przypadku posiadania jakiejkolwiek konkretnej wiedzy na temat naszego zaginionego syna, również Państwo zostaniecie poinformowani" - napisała w mediach społecznościowych.
Idź do oryginalnego materiału