Zaginięciem Wieczorek zajął się nowy śledczy. Informator z prokuratury tak mówi o finale sprawy

1 tydzień temu
Sprawą zaginięcia Iwony Wieczorek zajął się niedawno nowy śledczy. Uchodzi on za gwiazdę w krakowskiej prokuraturze. Tymczasem media ustaliły, iż teraz sprawa będzie prowadzona z daleka od światła kamer. "Medialny" może być dopiero ewentualny finał sprawy.


Sprawą Wieczorek zajął się nowy śledczy


Jak informował niedawno "Fakt", Prokuratura Krajowa dokonała zmian w śledztwie ws. Iwony Wieczorek. – Referentem sprawy jest aktualnie pan prokurator Tomasz Boduch – przekazała wówczas "Faktowi" prok. Katarzyna Calów-Jaszewska z Prokuratury Krajowej. Śledcza podkreśliła jednocześnie, iż nie ma "zgody na przekazywanie informacji ze śledztwa". "

Jak na tę zmianę patrzy rodzina Wieczorek? – Tak, wiem, iż sprawą Iwonki zajmuje się teraz nowy prokurator, mój pełnomocnik ma się spotkać z panem prokuratorem i czekam też na informacje od niego – powiedziała wtedy gazecie Iwona Główczyńska.

– Ja wciąż wierzę, iż dowiem się, co się stało z moją córką, wierzę, iż kiedyś poznam prawdę o jej losie – dodała, podkreślając, iż czeka na "na rozwiązanie tej sprawy".

Z kolei źródła Wirtualnej Polski w Prokuraturze Okręgowej w Krakowie przekazały, iż prok. Boduch jest nazywany "gwiazdą", gdyż jest znany z prowadzenia wielu medialnych i skomplikowanych procesów.

– To określenie to taki trochę przytyk, ale nie przekreśla jego wyjątkowej skrupulatności i ogromnej wiedzy – dowiedziała się WP od swojego rozmówcy w prokuraturze.

"Medialny" może być dopiero finał śledztwa ws. Iwony Wieczorek


Nowy prokurator ma mieć też wyjątkową intuicję. – Pewne jest, iż sprawa będzie przez niego prowadzona z daleka od mediów. Medialny może być kiedyś finał śledztwa, ale na pewno nie będzie przyzwolenia na takie wtajemniczanie dziennikarzy, jak miało to miejsce wcześniej – dodał rozmówca portalu.

Iwona Wieczorek zaginęła w nocy z 16 na 17 lipca 2010 roku. Przed godz. 3:00 była jeszcze widziana przed jednym z klubów w Sopocie. Potem zdecydowała się iść piechotą do domu w gdańskiej dzielnicy Jelitkowo. Między godz. 2:56 a 3:37 dziewczyna próbowała skontaktować się z kilkoma swoimi znajomymi. O godz. 2:56, a następnie o 3:02, Iwona Wieczorek poprosiła SMS-owo o kontakt koleżankę Katarzynę P.

Iwona Wieczorek zaginęła w takich okolicznościach


"Drugie wejście od molo, czekam" – to treść wiadomości wysłanej o godz. 3:11 do Adrii S. Dwadzieścia minut później 19-latka napisała do kolegi Kamila D. SMS-a o treści "Żyjesz?". "Tak, żyję, śpię" – odpisał.

O godz. 3:33 wysłała ponownie SMS-a do Adrii. "O gówno mnie zaczepiają" – napisała, ale nie wspomniała, o kogo chodzi. Po trzech minutach nastąpiło połączenie telefoniczne między koleżankami. Adria S. zeznała, iż z Wieczorek rozmawiała głównie o tym, iż jej rzeczy zostawi na swoim balkonie.

Później zarejestrowano jeszcze dwie ostatnie aktywności telefonu komórkowego Iwony Wieczorek. "Zadzwoń proszę" – to treść SMS-a, jaki o godz. 3:47 otrzymał od niej Kamil D. "A co się stało pijaku?" – brzmiała jego odpowiedź. Po chwili dziewczyna podjęła bezskuteczną próbę dodzwonienia się do Pawła P. O godz. 3:49 bateria w jej telefonie się rozładowała.

O godz. 4:12 Iwona Wieczorek pojawia się ostatni raz przed kamerą miejskiego monitoringu, a potem ślad za nią się urywa.

Idź do oryginalnego materiału