Zaginięcie Madeleine McCann. Podejrzany Niemiec wyszedł na wolność

2 godzin temu
Niemiecki podejrzany w sprawie zaginięcia trzyletniej Maddie McCann w Portugalii w 2007 r. wyszedł z więzienia. Odsiadywał wyrok za inne przestępstwo.


Zaginięcie trzyletniej Brytyjki Maddie McCann w Portugalii od ponad 18 lat pozostaje zagadką. Teraz zaś na wolność wyszedł mężczyzna, na którym w ostatnich latach śledczy koncentrowali swoje podejrzenia.

Zakład karny w Sehnde w Dolnej Saksonii opuścił w środę (17.09.2025) Christian B., skazany w 2019 roku za przestępstwa popełnione wobec 72-letniej kobiety w Portugalii w 2005 roku. W ubiegłym roku został uniewinniony przez sąd w innym procesie o podobne przestępstwo.

Nieoczekiwany przełom w śledztwie


O zwolnieniu 48-latka z więzienia poinformował w środę agencję DPA rzecznik prasowy miejscowej policji. Przestępstwa, za które został skazany, nie miały nic wspólnego ze sprawą zaginięcia Madeleine McCann.

Trzyletnia wówczas brytyjska dziewczynka zniknęła 3 maja 2007 r. z kompleksu apartamentowego w Praia da Luz w Portugalii. W czerwcu 2020 r. prokuratura w Brunszwiku w Niemczech poinformowała nieoczekiwanie, iż zakłada, iż dziewczynka nie żyje oraz iż ma podejrzanego w tej sprawie. Chodziło właśnie o Christiana B.

Jego obrońca odrzucał podejrzenia, twierdząc, iż jest to "zmasowana kampania osądzania przedprocesowego". Argumentował, iż nie wniesiono żadnego oskarżenia w tej sprawie i obowiązuje domniemanie niewinności.

Za niemieckie śledztwo w sprawie z Portugalii odpowiedzialni są prokuratorzy z Dolnej Saksonii, ponieważ podejrzany miał ostatnie miejsce zamieszkania w Brunszwiku.

Prokuratura: mężczyzna jest wciąż niebezpieczny


Na początku września niemiecka prokuratura poinformowała, iż Christian B. uznawany jest w dalszym ciągu za osobę niebezpieczną. – Z naszej perspektywy musimy założyć, iż ponownie dopuści się przestępstwa – powiedział agencji prasowej AFP rzecznik prokuratury w Brunszwiku Christian Wolters.

Mężczyzna nie przeszedł żadnej terapii w zakładzie karnym. Prokuratura dpowiedzialna za tę sprawę potwierdziła w środę rano dziennikowi "Bild", iż Christian B. musi nosić bransoletkę z czujnikiem elektronicznym. Umożliwi to ustalenie miejsca jego pobytu.

Mężczyzna ma zostać także objęty nadzorem kuratorskim, musi oddać swój paszport i może podróżować za granicę wyłącznie za zgodą sądu.

Opracowanie: Anna Widzyk


Idź do oryginalnego materiału