Jako ostatni widzieli go sąsiedzi z Blachowni koło Częstochowy i potwierdzili, iż wrócił. - Zostawił w domu laptop i książki, zjadł coś, a także napisał kartkę z informacją, iż wychodzi "na miasto" - powiedziała w piątek wieczorem żona zaginionego Katarzyna Kurkowska.