Rolnik z Podkarpacia stracił 150 ton ziemniaków po tym, jak w internecie pojawiło się fałszywe ogłoszenie, iż rozdaje plony za darmo. W kilka godzin na jego pole zjechali się mieszkańcy z taczkami i przyczepami, zabierając cały zbiór wart 60 tysięcy złotych. Sprawa trafiła do prokuratury, a rolnik oskarża sołtysa o rozpowszechnianie nieprawdziwych informacji.

Fot. Warszawa w Pigułce
150 ton ziemniaków zniknęło z pola. Rolnik z Podkarpacia ofiarą fałszywego ogłoszenia
Kuriozalna sytuacja na Podkarpaciu. Rolnik z okolic Dąbrowicy stracił 150 ton ziemniaków po tym, jak w internecie pojawiła się fałszywa informacja, iż rozdaje plony za darmo. W kilka godzin na jego pole zjechali się ludzie z taczkami, przyczepami i traktorami, zabierając praktycznie cały zbiór. Właściciel, pan Piotr Gryta, jest w szoku i zapowiada kroki prawne.
Fałszywe ogłoszenie i masowa „akcja”
Do zdarzenia doszło na polu w Dąbrowicy. Ktoś opublikował w mediach społecznościowych wiadomość, iż miejscowy rolnik rozdaje ziemniaki, których skup nie chciał przyjąć. Wiadomość rozniosła się błyskawicznie. W krótkim czasie na pole zjechali się okoliczni mieszkańcy – część z taczkami, inni z przyczepami. W efekcie zniknęło aż 150 ton ziemniaków, wartych około 60 tysięcy złotych.
Rolnik utrzymuje, iż nigdy nie zamierzał oddawać swoich plonów. Twierdzi, iż informacja została powielona przez sołtysa wsi, który miał przekonywać, iż ziemniaki można brać, bo nie trafiły do skupu. – To był mój towar, legalny i zapłacony. To, co się wydarzyło, jest po prostu nie do uwierzenia – powiedział pan Piotr w rozmowie z „Faktem”.
Sołtys odpiera zarzuty
Sołtys Dąbrowicy, Tadeusz Łapka, broni się, twierdząc, iż jedynie powtórzył zasłyszane informacje i nie był inicjatorem „akcji”. – Nie chcę się już na ten temat wypowiadać. Niech w tej sprawie wypowiada się właściciel, to jego sprawa – stwierdził w rozmowie z o2.pl.
Rolnik idzie do prokuratury
Pan Piotr Gryta zapowiedział, iż nie zamierza zostawić sprawy bez konsekwencji. Złożył zawiadomienie do prokuratury i apeluje do mieszkańców o oddanie zabranych ziemniaków. – jeżeli ktoś wziął ziemniaki, niech się zgłosi i je odda. W przeciwnym razie będę zmuszony dochodzić swoich praw w sądzie – mówi.
Wartość strat rolnik oszacował na około 60 tysięcy złotych. Sprawą zajmuje się prokuratura, która ma ustalić, kto stoi za rozpowszechnieniem fałszywej informacji.
Internetowa plotka z realnymi skutkami
Przypadek z Podkarpacia pokazuje, jak niebezpieczne może być rozpowszechnianie niesprawdzonych informacji w sieci. Wystarczy jedno fałszywe ogłoszenie, by wywołać masowe działania i realne straty. Dla pana Piotra ta historia oznaczała utratę całego tegorocznego plonu i konieczność walki o sprawiedliwość przed sądem.