W piątek, 18 lipca dwójka mężczyzn z dziećmi w wózkach weszli do cukiernio-kawiarni Deseo we Wrocławiu. Na pierwszy rzut oka - zwykli klienci. Jednak, jak się okazało, ich wizyta była starannie zaplanowana. Poczekali, aż ekspedientka zniknie na zapleczu, by chwilę później sięgnąć po słoiki z kremem pistacjowym. Towar schowali do wózków i gwałtownie opuścili lokal. Teraz szuka ich policja.
REKLAMA
Zobacz wideo Jaką mamą jest Anna Wendzikowska? "Jeśli ktoś krzywdzi moje dziecko, budzi się we mnie matka lwica" [materiał wydawcy kobieta.gazeta.pl]
Kradzież kremów pistacjowych
- Nie było mnie dosłownie 30 sekund, może minutę. Wyszłam zza lady, żeby dołożyć ciastko do witryny. W tym czasie usłyszałam trzask drzwi. Gdy wróciłam, zorientowałam się, iż brakuje ośmiu słoików z kremami i pastami pistacjowymi - relacjonuje portalowi gazetawroclawska.pl menagerka lokalu, która tego dnia obsługiwała klientów. Ten moment jednak wystarczył, by złodzieje wyciągnęli produkty z witryny. Słoiki schowali do wózków i gwałtownie wyszli z cukierni, oczywiście za nic nie płacąc. - Dzieci były przykrywką - kwituje.
Mam wrażenie, iż nasza cukiernia była wcześniej obserwowana. Wiedzieli, iż w lokalu jest tylko jedna osoba obsługująca i dokładnie zaplanowali moment, w którym mogą działać. Wszystko wskazuje na to, iż byli tu wcześniej i dokładnie wiedzieli, co chcą zabrać
- dodaje menagerka.
Sprawa trafiła na policję
Sprawa kradzieży autorskich kremów pistacjowych została zgłoszona na policję. Sprawcom grozi teraz kara grzywny, ograniczenia wolności lub aresztu, ponieważ kradzież towaru na kwotę 800 zł jest traktowana jako wykroczenie.
jeżeli wartość skradzionego mienia przekroczy natomiast 800 zł, kradzież jest w świetle przepisów przestępstwem, za które grozi kara więzienia od 3 miesięcy do 5 lat.