"Policjanci pobili mnie, bo mówiłam po białorusku". Hania uciekła przed represjami Łukaszenki

2 godzin temu
— To powtarzająca się metoda. Kładą cię na ziemię, skuwają z tyłu ręce kajdankami i z nimi skuwają jeszcze nogi. Więc jesteś skręcony w takie kółko. Wtedy biją cię pałą po nogach, kolanach, plecach — opowiada o swoim pobiciu przez białoruską policję 23-letnia Hania. Pięć lat po krwawo stłumionych protestach opozycjonistka wierzy, iż reżim Łukaszenki w końcu upadnie. A ona wreszcie będzie mogła wrócić do swojego kraju i spotkać się z bliskimi. — Myślę, iż jeszcze pięć lat i ten dzień przyjdzie — dodaje.
Idź do oryginalnego materiału