Policjanci patrolujący teren starego dworca PKS zwrócili uwagę na leżącą na ławce kobietę. Konieczna była reanimacja

1 tydzień temu

Policjanci z Lublina znaleźli się we właściwym miejscu i czasie. Zastali 38-latkę leżącą na ławce bez oznak życia. Funkcjonariusze prowadzili masaż serca aż do przyjazdu załogi karetki pogotowia. Pomoc przyszła na czas i kobieta już z przywróconymi przez mundurowych funkcjami życiowymi trafiła pod opiekę lekarzy.

Leżała na ławce bez oznak życia

Do zdarzenia doszło w środę (24.04) po godz. 16:00 na terenie starego dworca autobusowego PKS przy ul. Ruskiej. Policjanci z oddziału prewencji podczas patrolu okolicy zwrócili uwagę na leżące na ławce kobietę. Obok na chodniku znajdowała się torba podróżna. Bezwładne ułożenie ciała kobiety wskazywało, iż mogło coś się jej stać.

Mimo iż obok byli przechodnie, a na innych ławkach nieopodal siedzieli ludzie, nikt z nich nie zareagował. Policjanci, przypuszczając, iż kobieta może potrzebować pomocy, natychmiast ruszyli w jej kierunku. Pomimo otwartych oczu, nie reagowała na próby kontaktu.

„Jeden z funkcjonariuszy sprawdził puls, który był dla niego niewyczuwalny. Wówczas położył ją na plecach, by udrożnić jej drogi oddechowe i sprawdzić dokładnie czynności życiowe. Jednocześnie policjanci skontaktowali się z dyżurnym, informując o całej sytuacji i prosząc o przyjazd karetki pogotowia” – mówi kom. Anna Kamola z biura prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie.

Policjanci reanimowali 38-letnią kobietę bez oznak życia | fot. KWP Lublin

Kiedy jeden z policjantów udrażniał drogi oddechowe kobiety, drugi przystąpił do sprawdzania oddechu. Ponieważ funkcjonariusz go nie wyczuł, przystąpił do reanimacji krążeniowo-oddechowej. Po wielu uciśnięciach kobiecie nagle wrócił oddech.

„Mundurowi ułożyli ją w pozycji bocznej ustalonej i przykryli kocem termicznym. Policjanci monitorowali jej czynności życiowe do czasu przyjazdu pogotowia. Załoga karetki przytomną już kobietę przewiozła do jednego ze szpitali, gdzie zajęli się nią lekarze. w tej chwili życiu i zdrowiu 39-letniej kobiety nie zagraża niebezpieczeństwo, została wypisana do domu” – informuje kom. Anna Kamola.

Idź do oryginalnego materiału