Podejrzany o zabójstwo pracownicy UW Mieszko R. przyznał się do popełnienia zarzucanych mu czynów - poinformował rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie prok. Piotr Antoni Skiba. Jak dodał, mężczyzna złożył wyjaśnienia, których treść wskazuje, iż konieczne jest uzyskanie opinii sądowo-psychiatrycznej. Z kolei obrońca podejrzanego twierdzi, iż 22-latek nie przyznał się do winy.
Zabójstwo na UW. Mieszko R. przyznał się do winy
Prok. Antoni Skiba zaznaczył na czwartkowej konferencji prasowej, iż podejrzany przesłuchiwany był w obecności dwóch obrońców z wyboru.
- Był przesłuchiwany przez prokuratora prowadzącego. Drugi z prokuratorów, który został oddelegowany do tego postępowania był protokolantem, a całe przesłuchanie było nagrywane - poinformował.
Mieszko R. przesłuchany przez prokuraturę
Prokurator przekazał, iż po wnioskach formalnych obrońców, Mieszkowi R. ogłoszono zarzuty, wysłuchano też co ma do powiedzenia.
- Podejrzany przyznał się do popełnienia zarzucanych mu czynów. Odmówił odpowiedzi na wszelkie zadawane mu pytania. Natomiast złożył wyjaśnienia, których treść wskazuje, iż konieczne jest uzyskanie opinii sądowo-psychiatrycznej - podkreślił prok. Skiba.
ZOBACZ: Tragedia na UW. Rektorowi łamał się głos. "Zginęła matka trójki dzieci"
Dodał, iż z informacji, które udało się uzyskać do tej pory wynika, iż Mieszko R. nie leczył się psychiatrycznie i w ciągu ostatniego roku nie zażywał żadnych leków.
Jak dodał, prokuratura sporządziła już wniosek o jego tymczasowe aresztowanie. Dopytywany o treść wyjaśnień podejrzanego odpowiedział, iż "wyjaśnienia są bardzo nieskładne pod względem logicznym".
Obrońca Mieszka R. zaprzecza, iż przyznał się do winy
Obrońca Mieszka R. zaprzeczył, iż 22-latek przyznał się do winy. - Nie jest prawdą, jak mówił prokurator Skiba, iż mój klient przyznał się do winy. To jakaś bzdura - powiedział mec. Maciej Zaborowski w rozmowie z "Wprost".
- To kolejna sprawa, gdy prokuratura informuje media w sposób nierzetelny. Najpierw informowała o postawieniu zarzutów, nim one zostały postawione. Teraz, na wieczornej konferencji, informuje, iż mój klient przyznał się do winy. Jestem wyjątkowo zbulwersowany - dodał.
ZOBACZ: Tragiczne wydarzenia na kampusie UW. Relacje studentów
Według adwokata Mieszko R. złożył oświadczenie, ale odmówił składania wyjaśnień, w tym odpowiedzi, czy przyznaje się do winy.
- W tak poważnej sprawie rzecznik prokuratury, który nie uczestniczył w procedurze ani nie jest w tej jednostce, nie powinien w ogóle się wypowiadać ani przekazywać nieprawdziwych informacji - przekazał.
Atak na kampusie UW. Są zarzuty dla Mieszka R.
W czwartek Mieszko R. usłyszał trzy zarzuty: zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem, usiłowania zabójstwa i znieważenia zwłok.
Za pierwszy zarzut grozi od 15 lat więzienia do dożywocia, za drugi - taka sama kara, za trzeci - kara grzywny, ograniczenia wolności lub do dwóch lat więzienia.
ZOBACZ: Brutalny atak na kampusie UW. "Odnotowaliśmy dziwne zachowania"
W środę 22-letni student Wydziału Prawa UW zaatakował siekierą 53-letnią portierkę, która zamykała drzwi do Audytorium Maximum. Kobieta nie przeżyła ataku i zmarła na miejscu. Sekcja zwłok kobiety zaplanowana jest na poniedziałek rano.
Na pomoc kobiecie ruszył 39-letni pracownik Straży UW, któremu napastnik również zadał dotkliwe rany. Mężczyzna w stanie ciężkim trafił do szpitala. w tej chwili jego życiu nic już nie zagraża.
