Zabójstwo na Jaroszówce w Białymstoku. Prokuratura zakończyła śledztwo. Przed sądem staną dwie osoby

1 rok temu
Zdjęcie: Izabela Krzewska/ Polska Press


41-latek zginął od ciosów nożem we własnym domu. Zwłoki ujawniono dopiero po dwóch dniach. Za zabójstwo w warunkach multirecydywy odpowie przed sądem jego 43-letni znajomy. 31-letnia kobieta - za nieudzielenie pomocy i "milczenie" o zbrodni. Na proces czekają w areszcie.

Zabójstwo w Białymstoku. Zwłoki 41-latka znalazł sąsiad

Akt oskarżenia trafił do sądu po blisko półrocznym śledztwie. Zwłoki białostoczanina znaleziono bowiem 26 listopada 2022 r., w domu jednorodzinnym na osiedlu Jaroszówka w stolicy woj. podlaskiego.

- Pokrzywdzony został dwukrotnie ugodzony nożem. Doznał rany kłutej w okolicy zausznej, a także rany kłutej nadbrzusza - ujawnił we wtorek (6.06) ustalenia śledztwa prokurator Michał Toruński, Prokurator Rejonowy Białystok-Północ.

Ciosy okazały się śmiertelne w skutkach. O zgonie mężczyzny służby powiadomił jeden z sąsiadów ofiary. Zebrane dowody świadczyły o tym, iż 41-letni gospodarz nie żyje od dwóch dni.

Podejrzany o zabójstwo na Jaroszówce był wielokrotnie karany

Ślady na ciele denata od początku wskazywały na udział osób trzecich w jego śmierci. Kilka godzin po otrzymaniu zgłoszenia policjanci zatrzymali podejrzanego. To białostoczanin, (dziś) w wieku 43 lat. Jak informuje prokuratura, w przeszłości mężczyzna był wielokrotnie karany i siedział "za kratami", także za przestępstwa z użyciem przemocy.

- Podejrzanemu mężczyźnie przedstawiono zarzut zabójstwa w warunkach multirecydywy - podaje prokurator Michał Toruński.

"Recydywa" to okoliczność, która może wpłynąć na zaostrzenie kary w przypadku stwierdzenia winy przez sąd. Generalnie za zabójstwo grozi od 8 do 25 lat więzienia, a choćby dożywocie.

Czytaj też:

Idź do oryginalnego materiału