Zabójstwo Jarosława Ziętary. Sprawa zostanie ponownie rozpatrzona

5 godzin temu

Ochroniarze przed sądem

Mirosław R. oraz Dariusz L. pracowali na początku lat 90. jako ochroniarze w firmie „Elektromis”, której działalność była przed zniknięciem obiektem dziennikarskich zainteresowań Ziętary. Wcześniej natomiast byli milicjantami. Prokuratura zarzucała im uprowadzenie, pozbawienie wolności i udział w zabójstwie reportera.

Według ustaleń śledczych obaj mieli podszyć się pod policjantów, skłonić Ziętarę do wejścia do pojazdu przypominającego radiowóz, a następnie przekazać go osobom odpowiedzialnym za zabójstwo, zniszczenie ciała i ukrycie szczątków. Ustalono również, iż działali wspólnie z jeszcze jednym mężczyzną, znanym jako „Kapela”, który miał być trzecim członkiem fałszywego patrolu. W 1993 roku zmarł w wyniku postrzelenia i choć oficjalnie uznano to za samobójstwo, krążyły opinie, iż mogło być ono upozorowane. „Kapela” miał podobno przejawiać wyrzuty sumienia i obawiano się, iż ujawni prawdę o losie Ziętary.

Według ustaleń prokuratury zbrodnia miała być związana z pracą Ziętary i jego dociekaniami dotyczącymi afer gospodarczych, w których przenikały się środowiska przestępcze, biznesowe i polityczne. Obawiano się, iż ujawni on opinii publicznej informacje o działalności prowadzonej niezgodnie z prawem lub na jego pograniczu.

Akt oskarżenia trafił do sądu w 2018 roku, a proces rozpoczął się w styczniu 2019. Oskarżeni, znani jako „Ryba” i „Lala”, przez cały czas utrzymywali, iż nie mają związku z zarzucanymi im czynami.

Ciała do dziś nie znaleziono

Jarosław Ziętara, urodzony w 1968 roku w Bydgoszczy, ukończył studia na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. Karierę zawodową rozpoczął w radiu akademickim, a następnie współpracował z różnymi redakcjami, w tym z „Gazetą Wyborczą”, „Kurierem Codziennym”, tygodnikiem „Wprost” oraz „Gazetą Poznańską”.

Ziętara zajmował się między innymi zagadnieniami związanymi z poznańską szarą strefą, co – według ustaleń prokuratury – miało doprowadzić do jego porwania i zabójstwa. Po raz ostatni widziano go 1 września 1992 roku, gdy rano wyszedł do pracy. Nigdy jednak nie dotarł już do redakcji „Gazety Poznańskiej”. W 1999 roku oficjalnie uznano go za zmarłego, a jego ciała nigdy nie odnaleziono.

W kwietniu 2011 roku redaktorzy naczelni czołowych polskich gazet zażądali od władz i prokuratury pełnego wyjaśnienia okoliczności zaginięcia Ziętary oraz przebiegu prowadzonego wcześniej postępowania. Apel ten doprowadził do ponownej analizy sprawy w Prokuraturze Generalnej. W połowie czerwca 2011 roku śledztwo wznowiono i przedłużono w poznańskiej prokuraturze, a następnie – decyzją prokuratora generalnego – przekazano je do prowadzenia prokuraturze w Krakowie.

Idź do oryginalnego materiału