Zabójstwo 4-letniego Leona koło Garwolina. Jest data mów końcowych

2 godzin temu
Zdjęcie: Proces ws. zabójstwa 4-letniego Leona (autor: RDC)


Matka Karolina W. i jej partner Damian G. odpowiedzą za śmierć poparzonego Leonka, którego mieli zakopać w lesie. 8 listopada odbędą mowy końcowe w procesie o zabójstwo 4-latka spod Garwolina.

Jak ustalili reporterzy Polskiego Radia RDC, sąd zakończył przesłuchania i ocenę dowodów w tej sprawie. Jako ostatni na sali rozpraw stanęli biegli, którzy potwierdzili, iż przyczyną śmierci chłopca były następstwa choroby oparzeniowej i nieudzielenie mu pomocy.

Zaginięcie zgłosiła babcia

21 października 2022 r. prababcia 4-letniego Leona zgłosiła na policję zaginięcie dziecka. Kobieta od dłuższego czasu nie widziała prawnuka i obawiała się, iż mogło mu się stać coś złego.

Policjanci przez kilka dni sprawdzali różne adresy, pod którymi w ostatnim czasie mogło przebywać dziecko wraz z matką i jej partnerem. Tydzień później w miejscowości Górki koło Garwolina znaleziono zakopane w lesie zwłoki 4-latka.

Prokuratura informowała wtedy o zatrzymaniu 19-letniej wówczas matki chłopca i jej 19-letniego partnera. Oboje usłyszeli zarzuty i zostali aresztowani.

Pod koniec września 2023 Prokuratura Okręgowa w Siedlcach przekazała do tamtejszego Sądu Okręgowego akt oskarżenia przeciwko matce chłopca — Karolinie W. i jej partnerowi Damianowi G.

— Matka dziecka i jej partner zostali oskarżeni o to, iż w okresie od bliżej nieustalonej daty, w drugiej połowie sierpnia 2022 r. do dnia 21 sierpnia 2022 r. jako osoby sprawujące bezpośrednią i dobrowolną opiekę nad 4-letnim Leonem, działając wspólnie i w porozumieniu, ze szczególnym okrucieństwem, w zamiarze pozbawienia go życia, po tym, gdy uległ on rozległemu poparzeniu w miejscu zamieszkania, wbrew prawnemu, szczególnemu obowiązkowi wezwania pomocy medycznej, przewidując i godząc się na śmierć chłopca, przez okres kilku dni zaniechali wezwania pomocy, na skutek czego w dniu 21 sierpnia 2022 r. dziecko zmarło — informowała rzecznik siedleckiej prokuratury Krystyna Gołąbek.

Zarówno matka, jak i ojczym nie przyznali się do winy. Podczas pierwszego przesłuchania przed sądem zeznali, iż żałują tego, co się stało. Według biegłych psychiatrów byli poczytalni.

Proces ruszył w styczniu tego roku. Niewykluczone, iż w połowie listopada oskarżeni usłyszą wyrok. Gozi im choćby dożywocie.

Mieli zakopć w lesie i zalać betonem

Rzecznik dodawała, iż z ustaleń śledztwa wynika, iż chłopczyk wpadł do niezabezpieczonego brodzika z gorącą wodą i doznał rozległych oparzeń.

— Opiekunowie zaniechali wezwania pomocy medycznej, godząc się tym samym na śmierć dziecka. Według oskarżonych chłopczyk zmarł po upływie około tygodnia od tego wydarzenia. Po śmierci dziecka oskarżeni zakopali jego zwłoki w lesie, a następnie miejsce to zalali warstwą betonu — przekazywała Gołąbek.

W ocenie biegłych z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego najbardziej prawdopodobną przyczyną zgonu dziecka były następstwa choroby oparzeniowej.

— Zbrodnia zabójstwa może być dokonana nie tylko przez działanie, ale też przez zaniechanie, jeżeli na sprawcy ciąży obowiązek prawny i szczególny obowiązek zapobiegnięcia skutkowi, co niewątpliwie w niniejszej sprawie miało miejsce — podkreśliła Gołąbek. Karolinie W. i Damianowi G. grozi od 12 lat więzienia do dożywocia.

Idź do oryginalnego materiału