Zabili a zwłoki zakopali w lesie. Śledczy zakończyli postępowanie

26-letni Mateusz T. i 21-letni Damian S. w lipcu zeszłego roku zakatowali na śmierć 28-letniego mieszkańca Myszyńca. Po wszystkim zakopali zwłoki. Udało się ich zatrzymać dopiero po kilku miesiącach. O ich przyszłości zdecyduje sąd.

Od zaginięcia 28-latka, długo nie było wiadomo, co się z nim stało. Sprawa nabrała tempa w listopadzie ubiegłego roku. W trakcie intensywnych działań śledczych prowadzonych przez ostrołęckich kryminalnych wspieranych przez mazowieckich policjantów odnaleziono zwłoki najprawdopodobniej zaginionego mężczyzny.

Do sprawy zatrzymano dwóch mężczyzn 26-letniego Mateusza T. i 21-letniego Damiana S, którym przedstawiono zarzuty pobicia ze skutkiem śmiertelnym.

Jak wynika z materiałów, do których dotarł portal eOstrołęka, 13 lipca 2024 r. Sebastian miał być najpierw w swoim domu rodzinnym, a później na grillu u znajomych. W okolicach jednego z kebabów w Myszyńcu spotkał się z Damianem S., a następnie z Mateuszem T. Cała trójka udała się w ustronne miejsce, gdzie w pewnym momencie miało dojść między nimi do sprzeczki, a następnie do bójki na tle prywatnych animozji. Prokuratura twierdzi, iż 28-latek miał zostać ciężko pobity przez dwóch towarzyszących mu mężczyzn i pozostawiony bez pomocy.

– Z uzyskanych na potrzeby śledztwa opinii biegłych z zakresu medycyny sądowej wynika, iż Sebastian G. zmarł przed zakopaniem. Ponadto ustalono, iż doznał obrażeń ciała w postaci licznych podbiegnięć krwawych oraz pośmiertnej amputacji kciuka lewej dłoni. Biegli potwierdzili, iż zadawanie ofierze uderzeń w okolice krtani, mogło spowodować duszność, a następnie duszenie się, co jest procesem mogącym bezpośrednio zagrażać życiu, a bez natychmiastowej interwencji medycznej, może doprowadzić do śmierci – przekazała portalowi prok. Karolina Szulkowska, prokurator rejonowy w Ostrołęce.

Po wielu miesiącach zbierania dowodów, śledczy zakończyli już postępowanie przygotowawcze, a sprawę skierowali do Sądu Okręgowego w Ostrołęce.

ren