Zabiła córeczki i wrzuciła do ognia. Sąd właśnie podjął decyzję
Zdjęcie: Monika B. nie odpowie przed sądem za zabójstwo swoich córek.
Monika B. nie stanie przed sądem, nie usłyszy wyroku i nie pójdzie do więzienia. Bo od tamtej nocy, kiedy jej córki zginęły, nic nie jest już normalne. Ani w tej sprawie, ani w niej samej. Sąd w Tarnowie (woj. małopolskie) właśnie umorzył postępowanie i zdecydował o detencji, czyli umieszczeniu kobiety w zamkniętym zakładzie psychiatrycznym. Lekarze nie mieli wątpliwości, iż była niepoczytalna. Nie wiedziała, co robi i nie rozumiała, co to znaczy odebrać życie. choćby jeżeli ofiarami były jej własne dzieci.