Do zdarzeń doszło w sierpniu. Z samochodu, którym się posługiwał, zniknęły między innymi piły i akumulatory. Łączna wartość strat wyniosła 2800 złotych. Policjanci gwałtownie zebrali materiał dowodowy, który pozwolił przedstawić mężczyźnie zarzuty. Podczas przesłuchania 35-latek przyznał się do winy.
Śledczy odzyskali wszystkie przywłaszczone przedmioty i zwrócili je właścicielowi.
Za przywłaszczenie mienia kodeks karny przewiduje karę choćby do 5 lat pozbawienia wolności. Sprawa trafi do sądu.