Wyszło na jaw, co robił ksiądz. Jest decyzja prokuratury

1 godzina temu

Słupecka prokuratura zakończyła śledztwo w sprawie księdza z Lądu, o której niedawno było głośno w całym kraju.

O sprawie Salezjanina z Lądu zrobiło się głośno latem tego roku, kiedy Gazeta Wyborcza opisała intymną relację między duchownym, a uczestniczką jego rekolekcji. Kobieta twierdziła, iż doszło między nimi do kontaktów seksualnych. Krótko po publikacji artykułu, Inspektoria Pilska Towarzystwa Salezjańskiego wydała oświadczenie, w którym stwierdzono, iż relacja między bohaterką publikacji a księdzem „została nawiązana w sposób dobrowolny, bez elementów przymusu, zależności czy przewagi”. Zgłoszenie, jak napisano w oświadczeniu, nie wykazało istnienia relacji podległości. – Tym samym, brak jest podstaw do stwierdzenia naruszenia obowiązującego prawa powszechnego – napisano w oświadczeniu. Przyznano jednak, iż relacja, do której doszło między księdzem a bohaterką publikacji bez wątpienia naruszyła normy moralne oraz zasady życia zakonnego obowiązujące w Zgromadzeniu Salezjańskim. – Fakt ten został jednoznacznie oceniony jako naganny – stwierdzono w oświadczeniu. Poinformowano także, iż ksiądz przyznał się do błędu, wyraził skruchę i podjął ustaloną z przełożonymi pokutę.

Na tym jednak sprawa się nie zakończyła. Do słupeckiej prokuratury wpłynęło zawiadomienie, w którym wskazywano na możliwość popełnienia przez księdza przestępstwa z art. 199 kodeksu karnego. Przepis ten mówi o doprowadzeniu innej osoby do obcowania płciowego lub do poddania się innej czynności seksualnej albo do wykonania takiej czynności, przez nadużycie stosunku zależności lub wykorzystanie krytycznego położenia.

– Na skutek w/w zawiadomienia Prokuratura prowadziła śledztwo, w którym po przeprowadzeniu niezbędnego postępowania dowodowego wydano postanowienie o jego umorzeniu wobec stwierdzenia braku znamion czynu zabronionego. Okoliczności podnoszone przez zawiadamiającą podlegały ocenie prawno-karnej prokuratora, natomiast ich ocena pod kątem etycznym oraz ewentualnych naruszeń norm prawa kanonicznego podlega adekwatnym organom kościelnym – podaje Piotr Wrzesiński, prokurator rejonowy w Słupcy. – Tym samym przeprowadzone śledztwo nie dało podstaw do przedstawienia ustalonej osobie zarzutu popełnienia przestępstwa z art. 199 par. 1 kk. Postanowienie o umorzeniu śledztwa nie jest prawomocne, do Prokuratury wpłynęło zażalenie pełnomocnika pokrzywdzonej, które przesłane zostanie do adekwatnego Sądu celem jego rozpoznania – dodaje prokurator.

Idź do oryginalnego materiału