Wysyp oszustw "na wypadek" w okolicy. Lepiej uważać i poinformować seniorów

5 miesięcy temu

Policjanci z Komisariatu Policji w Zatorze poszukują oszustów, którzy wykorzystując metodę „na wypadek” wyłudzili 33 000 złotych od 76 – letniej mieszkanki gminy Zator.

W czwartek (22.02) policjanci otrzymali zgłoszenie od 76 – letniej mieszkanki gminy Zator, iż w środę tuż przed godziną 16 na jej telefon stacjonarny zadzwoniła kobieta podająca się za policjantkę.

Oszustka przekazała, iż syn seniorki doprowadził do wypadku drogowego. Potrącił kobietę, która w stanie ciężkim znajduje się w szpitalu. W związku z tym został zatrzymany i grozi mu więzienie. jeżeli kobieta chce mu pomóc musi wpłacić kaucję w kwocie 110 000 złotych.

Seniorka miała 33 000 tysiące złotych, które zgodnie z poleceniami oszustki zapakowała do reklamówki i przekazała nieznanej kobiecie - poinformowała Małgorzata Jurecka z komendy policji w Oświęcimiu.

Policjanci poszukują sprawców i przez cały czas apelują o ostrożność oraz rozwagę w kontaktach z nieznajomymi osobami, które dzwoniąc na telefon stacjonarny usiłują wyłudzić pieniądze.

W przypadku telefonicznej prośby o pilne przekazanie pieniędzy, bo ktoś bliski miał wypadek, trzeba się rozłączyć i natychmiast skontaktować się z tym krewnym, którego sprawa dotyczy. W przypadku braku możliwości kontaktu należy powiadomić innego członka rodziny. Nie wolno przekazywać pieniędzy osobom, których nie znamy osobiście, jak i nie wpuszczać ich do mieszkania czy domu. We wszystkich podejrzanych sytuacjach, należy niezwłocznie dzwonić pod numer najbliższej jednostki Policji lub pod numer alarmowy 112. Apelujemy do wszystkich mieszkańców o przekazanie tego ostrzeżenia seniorom ze swoich rodzin oraz sąsiedztwa - informuje policja.

Im więcej osób świadomych metod działania przestępców, tym mniej oszukanych.

Do kolejnej próby oszustwa " na wypadek" doszło także w Kętach. Tutaj jednak udało się uniknąć strat.

W czwartek (22.02) po południu 89 – letnia mieszkanka gminy Kęty, przebywała z wizytą u swojej 87 – letniej znajomej z Kęt. Około godziny 15 na telefon stacjonarny właścicielki mieszkania zadzwonił mężczyzna podający się za policjanta. Przekazał, iż córka miała wypadek. Potrąciła kobietę, która zmarła. Teraz potrzebne jest kilkadziesiąt tysięcy złotych na kaucję, aby uniknęła więzienia.

Właścicielka mieszkania nie miała córki, więc jej 89 – letnia znajoma zaczęła podejrzewać, iż może chodzić o jej córkę. Chcąc gwałtownie dostać się do domu, wezwała taksówkę. Taksówkarz widząc, iż kobieta jest bardzo zdenerwowana zapytał o powód. Seniorka zrelacjonowała mu rozmowę dotyczącą wypadku córki. Taksówkarz oświadczył, iż z pewnością jest to oszustwo. Za zgodą kobiety zamiast do domu zawiózł ją do komisariatu Policji w Kętach - opisuje sytuację policja.

Idź do oryginalnego materiału