Wysiadł w Chełmie, ale w pociągu zostawił plecak z marihuaną. Potem sam się po niego zgłosił

2 godzin temu
Podejrzane znalezisko w wagonieW piątek, 19 grudnia, obsługa pociągu dalekobieżnego przejeżdżającego przez stację Lublin Główny zauważyła pozostawione bez nadzoru kurtkę oraz plecak. Zgodnie z procedurami bezpieczeństwa, o znalezisku natychmiast powiadomiono dyżurnego Straży Ochrony Kolei oraz policję.- Po zgłoszeniu sprawy komendant zmiany skierował na miejsce patrol, a o zdarzeniu poinformowano również policję. Funkcjonariusze zabezpieczyli pozostawiony bagaż i sprawdzili jego zawartość. W plecaku znajdowała się nieznana substancja, którą zabezpieczono do badań. Wstępna analiza wykazała, iż była to marihuana – informuje st. insp. Piotr Żłobicki, rzecznik prasowy SOK.Sam zgłosił się po „zgubę”W czasie, gdy służby w Lublinie analizowały zawartość plecaka, na stacji w Chełmie rozegrał się drugi akt tej historii. Do pełniącego służbę na peronie patrolu SOK podszedł młody pasażer. Mężczyzna poinformował funkcjonariuszy, iż w pociągu, którym podróżował, zostawił kurtkę i plecak.Opis przedmiotów podany przez pasażera idealnie pasował do bagażu zabezpieczonego w Lublinie. Dyżurny z Posterunku SOK w Chełmie niezwłocznie przekazał tę informację swoim kolegom z Lublina. Ustalono, iż „roztargniony” właściciel zostanie doprowadzony przez patrol do stacji Lublin Główny nie tylko po to, by odebrać swoją własność. Zamiast bagażu – zarzutyMężczyzna nie spodziewał się, iż na miejscu zamiast miłej obsługi czekają na niego kłopoty. Na stacji Lublin Główny został zatrzymany przez funkcjonariuszy Straży Ochrony Kolei oraz policji.Dalsze czynności w tej sprawie prowadzi w tej chwili Komisariat III Policji w Lublinie. Za posiadanie środków odurzających młodemu mężczyźnie grozi teraz kara do 3 lat pozbawienia wolności. Ta podróż z pewnością na długo zapadnie mu w pamięci…Czytaj też:
Idź do oryginalnego materiału