Wyrok dla dewelopera

rc.fm 2 godzin temu

3 lata i 6 miesięcy pozbawienia wolności, 30 000 złotych grzywny i obowiązek zapłaty zadośćuczynienia dla pokrzywdzonych - to wyrok dla kaliskiego dewelopera Sebastiana O., który prowadził budowę osiedla Dębowego. Mężczyzna odpowiadał za: oszustwo na szkodę nabywców mieszkań oraz kontrahentów realizujących budowę, niezłożenie wniosku o ogłoszenie upadłości reprezentowanej przez niego spółki oraz zatajenie przed nabywcami informacji o obowiązku przyjmowania wpłat na otwarty mieszkaniowy rachunek powierniczy.

„Sąd uznał, iż oskarżony swoimi czynami wyczerpał wszystkie postawione mu w akcie oskarżenia zarzuty. Czynem można powiedzieć o szczególnym ciężarze biorąc pod uwagę skutki i konsekwencje społeczne, było przestępstwo oszustwa co do mienia znacznej wartości, którego oskarżony dopuścił się w stosunku do nabywców lokali mieszkalnych. Nie ulega wątpliwości, iż wprowadził ich w błąd co do możliwości wywiązania się z przyjętego zobowiązania. Doprowadził ich tym samym do niekorzystnego rozporządzenia mieniem” - powiedział podczas ogłaszania wyroku sędzia Sądu Okręgowego w Kaliszu Marek Urbaniak.

Walka o dokończenie mieszkań trwała kilka lat, mieszkańcy wraz z reprezentującymi ich prawnikami nagłośnili sprawę w mediach i robili wszystko, by dokończono budowę ich mieszkań.

„Od samego początku wierzyłam, iż taki będzie finał tej sprawy. To my jako pokrzywdzeni składaliśmy wniosek o uzasadnionym podejrzeniu popełnienia przestępstwa do prokuratury. Satysfakcja jest ogromna. Wydaje mi się, iż zakres kary, który został orzeczony, obowiązek naprawienia szkody oddaje po części godność tym pokrzywdzonym, którzy pamiętajmy zaczęli swoją walkę od maszerowania po ulicach Kalisza, żeby zwrócić uwagę na problem, który miał miejsce. Jestem szczęśliwa, ale też dumna, bo to był trudny proces” - powiedziała radiuCENTRUM mecenas Karolina Skrzypczyńska, reprezentująca pokrzywdzonych.

na fot.: Karolina Skrzypczyńska / reprezentująca pokrzywdzonych

Mieszkańcy osiedla Dębowego od trzech lat są właścicielami wywalczonych mieszkań. Wielu z nich przyszło na odczytanie wyroku. Nie ukrywali, iż wzbudza to przez cały czas duże emocje.

„Myślałam, iż te emocje będą mniejsze, ale cała się trzęsę. Jest trochę radości, ale i smutku, iż przez to wszystko musieliśmy przejść. Wyrok jest sprawiedliwy, bo winny został ukarany, ale niesprawiedliwy, bo to, przez co przeszliśmy było bardzo trudne. Dużo nas to kosztowało. Niektórzy przypłacili to zdrowiem, inni utratą kogoś bliskiego” - powiedziała radiuCENTRUM jedna z mieszkanek.

Wyrok nie jest prawomocny.

Autor:

Personalia

e-mail [email protected]

Nazwisko:

Górcewicz

NEWS nr 2:

N
Idź do oryginalnego materiału