Prokuratura Okręgowa w Legnicy skierowała do sądu akt oskarżenia wobec prezesa spółki z Wilkowa koło Złotoryi. Dotyczy on wydarzeń, które miały miejsce w zakładzie zajmującym się recyklingiem opon. Zarzuty obejmują między innymi doprowadzenie do śmierci pracownika oraz składowanie niebezpiecznych odpadów w warunkach zagrażających środowisku i zdrowiu ludzi.
– Prokuratura Okręgowa w Legnicy skierowała w kwietniu br. akt oskarżenia wobec 57-letniego Mariusza M. – prezesa zarządu PSF Energia Sp. z o.o. w Wilkowie koło Złotoryi – za doprowadzenie w maju 2022 r. do wybuchu i pożaru w zarządzanym przez niego zakładzie pirolizy (recyklingu) opon, co doprowadziło do śmierci jednego z pracowników. Akt oskarżenia dotyczy także nielegalnego składowania odpadów niebezpiecznych w taki sposób, iż mogło to stanowić zagrożenie dla życia lub zdrowia ludzi oraz mogło spowodować obniżenie jakości wody lub powierzchni ziemi lub zniszczenie w świecie roślinnym lub zwierzęcym. – wskazuje Liliana Łukasiewicz – rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Legnicy
Spółka PSF Energia posiadała zezwolenie na przetwarzanie odpadów, jednak jej działalność wiązała się z licznymi zagrożeniami. Jak tłumaczy prokuratura, po wybuchu, do którego doszło na terenie zakładu podczas procesu pirolizy w dniu 3 stycznia 2020 r., uszkodzeniu uległ jeden z reaktorów i zaistniała konieczność jego wymiany. Firma zakupiła urządzenie do samodzielnego montażu.
Z ustaleń śledztwa wynika, iż oskarżony jako Prezes oświadczył, iż dysponuje niezbędną wiedzą, doświadczeniem oraz uprawnieniami niezbędnymi do należytego montażu instalacji oraz zobowiązał się wykonać ją ze szczególną starannością, z uwzględnieniem standardów i reguł wykonywania takich prac oraz przepisów bezpieczeństwa i higieny pracy i przepisów przeciwpożarowych.
– Nie było to prawdą. Linię wykonano niestarannie, a do jej obsługi skierowano pracownika, który nie miał do tego odpowiednich kwalifikacji i nie został przeszkolony w zakresie bhp, albowiem zatrudniono go jedynie do segregacji odpadów gumowych na placu magazynowym. – informuje prokurator Łukasiewicz.
Do tragedii doszło 6 maja 2022 roku. Około godz. 15:49 doszło do wybuchu reaktora. Jego pokrywa została odrzucona na około 8 metrów. Następnie bardzo gwałtownie rozprzestrzenił się pożar. W chwili wybuchu na terenie hali produkcyjnej obecni byli dwaj pracownicy, w tym pokrzywdzony 51-letni obywatel Ukrainy. Poza terenem hali, na terenie zakładu pracowało również dwóch innych pracowników.
– Pokrzywdzony doznał oparzeń głowy, tułowia i kończyn dolnych obejmujących 80% powierzchni ciała, jak też oparzeń dróg oddechowych. Ww. został w stanie krytycznym przetransportowany przez lotnicze pogotowie ratunkowe do szpitala w Poznaniu. Z uwagi na ostre niedokrwienie dokonano amputacji prawej nogi. Pomimo intensywnego leczenia, mężczyzna zmarł w szpitalu po 6 dniach. – przyznaje legnicka prokuratura.
Podczas postępowania uzyskano opinię biegłego z zakresu bhp, opinię biegłego z zakresu pożarnictwa, opinię biegłego z zakresu ochrony środowiska, jak też opinię biegłych z Wydziału Mechanicznego Politechniki Wrocławskiej dot. przyczyn wybuchu reaktora do pirolizy. Na ich podstawie postawiono zarzuty.
– Dały one podstawę do postawienia Mariuszowi M. zarzutu o to, iż będąc jako Prezes Zarządu odpowiedzialnym za funkcjonowanie zakładu, w tym za zapewnienie bezpiecznych i higienicznych warunków pracy jako pracodawca – nie dopełnił wynikających stąd obowiązków i działając umyślnie w zamiarze ewentualnym naraził pracowników na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, sprowadzając bezpośrednie niebezpieczeństwo zdarzenia, które zagrażało życiu lub zdrowiu wielu osób oraz mieniu w wielkich rozmiarach w postaci pożaru oraz eksplozji materiałów łatwopalnych albo innego gwałtownego wyzwolenia energii w ten sposób, iż godził się na to, iż nie posiadając uprawnień do nadzoru i realizacji montażu, jak i obsługi instalacji, przeprowadził montaż linii do pirolizy opon, pomimo braku szczegółowej dokumentacji projektowej, bez wyposażenia instalacji w układy niezbędne do pomiaru temperatury i ciśnienia, bez jakichkolwiek kontroli potwierdzających prawidłowość montażu, w wyniku czego błędnie wykonana konstrukcja posiadała nieszczelności zagrażające bezawaryjnej realizacji procesu, a także zatrudnił przy obsłudze linii pracowników bez wymaganych kwalifikacji. – wyjaśnia Liliana Łukasiewicz – rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Legnicy.
W konsekwencji tych działań, działając nieumyślnie w dniu 6 maja 2022 r. sprowadził zdarzenie zagrażające mieniu w wielkich rozmiarach, mające postać wybuchu reaktora (…), w następstwie czego doszło do zniszczenia hali produkcyjnej, a nadto znajdujący się w pobliżu reaktora pracownik (…) doznał oparzeń dróg oddechowych i oparzeń termicznych 80% powierzchni ciała, a następnie niewydolności wielonarządowej, wskutek której zmarł w dniu 12 maja 2022 r. w szpitalu w Poznaniu.
Prokurator podniósł także, iż skala nieprawidłowości w zakładzie PSF Energia Sp. z o.o. w Wilkowie – zarówno w konstrukcji urządzeń wchodzących w skład linii do pirolizy, jak i przebiegu procesu technologicznego – była tak rażąca, iż prowadzenie produkcji (…) musiało wiązać się ze świadomością zagrożeń, jakie wywoływało użytkowanie tej linii. W zakładzie tym w latach 2014–2020 doszło do dziewięciu wypadków przy pracy, w tym sześciu w związku z obsługą linii do pirolizy opon. Kolejne wypadki były spowodowane niejednokrotnie tą samą przyczyną, wynikającą z wadliwości linii do pirolizy i brakiem odpowiedniej reakcji ze strony osób zarządzających spółką.
Za zarzucany czyn grozi kara od 6 miesięcy do 8 lat pozbawienia wolności.
To nie jedyny incydent związany z działalnością spółki. – W dniu 17 czerwca 2023 r. około godziny 04:00 Straż Pożarna i Policja zostały zawiadomione o pożarze na składowisku opon w Wilkowie (…). Teren zakładu nie jest objęty monitoringiem. Pomimo niezwłocznego podjęcia akcji gaśniczej, w krótkim czasie ogień rozprzestrzenił się na całą powierzchnię składowiska o wymiarach 80×80 metrów. Przybyłe na miejsce jednostki Straży Pożarnej nie były w stanie opanować ognia i ugasić pożaru (…). Akcja gaśnicza była prowadzona w dniach od 17 czerwca 2023 r. do 3 lipca 2023 r. – wspomina prokurator.
Według opinii biegłego przyczyną pożaru było podpalenie. Sprawców nie ustalono. Podczas oględzin na terenie bezpośrednio przyległym do zakładu ujawniono kilkadziesiąt plastikowych pojemników z nieustaloną cieczą o intensywnym zapachu ropopochodnym. Część pojemników była rozszczelniona.
– Z opinii biegłego z zakresu ochrony środowiska wynika, iż w pojemnikach znajdowały się produkty pirolizy opon, tj. sadza odpadowa oraz oleje z pirolizy. Sadza zawiera związki węglowodorowe o potencjalnie toksycznym działaniu. Z kolei oleje z pirolizy zawierają węglowodory aromatyczne, które mogą stanowić zagrożenie dla zdrowia i środowiska (…). Biegły wskazał, iż odpady tego rodzaju powinny być składowane selektywnie na utwardzonych i zabezpieczonych terenach (…), czego na składowisku w Wilkowie nie przestrzegano. Odpowiedzialność za taki stan rzeczy ponosi Prezes Zarządu spółki prowadzącej składowisko Mariusz M. – podkreśla rzecznik prokuratury.
Podejrzany. nie przyznał się do popełnienia zarzuconych mu czynów i odmówił składania wyjaśnień. Mariusz M. nie był dotychczas karany. Sąd Okręgowy w Legnicy prowadził postępowanie m.in. przeciwko Mariuszowi M. z oskarżenia Prokuratora Okręgowego w Legnicy. Wyrokiem z 20 listopada 2023 r. Sąd Okręgowy w Legnicy uznał Mariusza M. za winnego popełnienia podobnych czynów przeciwko ochronie środowiska. Wyrok nie jest jednak prawomocny. W niniejszej sprawie za zarzucane czyny grozi oskarżonemu kara w wymiarze od 1 roku do lat 10 pozbawienia wolności. Sprawę rozpozna Sąd Okręgowy w Legnicy.