Zygmunt N. został związany i uduszony, a jego mieszkanie w Czuchowie (dzielnicy Czerwonki-Leszczyn) splądrowano. Prokuratura umorzyła postępowanie w tej sprawie po dwóch latach, powodem było niewykrycie sprawców. Minęło kolejne 17 lat, nim podejrzani o tę zbrodnię trafili do aresztu.