Wstrząsające morderstwo w Wielkopolsce. Ofiara nie była przypadkowa. „Wyciął jej zdjęcie z gazety”

news.5v.pl 1 dzień temu
  • 34-letni Paweł Sz. zastrzelił swoją byłą wychowawczynię Ewelinę O., a następnie popełnił samobójstwo
  • Motywy sprawcy pozostają niejasne, śledczy rozważają hipotezę urazu sprzed lat związanej z powtarzaniem klasy
  • Zbrodni dokonano dwa dni po śmierci matki Pawła Sz., która mogła wpłynąć na jego stan psychiczny
  • Ewelina O. nie była przypadkową ofiarą — sprawca wcześniej wyciął jej zdjęcie z gazety
  • Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Onetu

W sprawie tragedii w Obrzycku, do której doszło w środę 19 marca, wciąż niejasny jest motyw. Jak dowiedział się Onet, rodzina sprawcy zeznała, iż nie wie, dlaczego 34-letni Paweł Sz. z samego rana udał się z Szamotuł do pobliskiego Obrzycka, poczekał, aż jego była wychowawczyni wyjdzie z domu, a po chwili zastrzeli najpierw ją, a potem siebie. Nie zostawił żadnego listu pożegnalnego.

Uraz sprzed lat motywem zbrodni w Obrzycku?

Jedna z hipotez śledczych zakłada, iż może wchodzić w grę jakiś zadawniony, wyimaginowany uraz. W latach 2006-2009 zastrzelona na progu własnego domu Ewelina O. była wychowawczynią Pawła Sz., uczyła go także języka polskiego. Przestała być jego wychowawczynią, gdy w 2009 r. nie zaliczył trzeciej klasy, a głównym powodem były liczne nieobecności. Miał zostać wówczas skreślony z listy uczniów. W nowym roku szkolnym już z innym wychowawcą powtarzał trzecią klasę i tym razem ją ukończył.

— Nie mamy żadnych informacji, żeby zastrzelona nauczycielka źle go traktowała, żeby miał jakikolwiek powód do zemsty, żeby przez nią powtarzał klasę. Z tego co wiemy, nie mieli przed laty żadnego konfliktu, a na dodatek pani Ewelina miała opinię osoby z jednej strony wymagającej, ale także empatycznej i sprawiedliwie traktującej uczniów. Być może jednak on pielęgnował w sobie jakiś uraz sprzed lat związany z tym, iż nie zdał do kolejnej klasy. Niewykluczone także, iż cierpiał na zaburzenia psychiczne, choć z dotychczasowych ustaleń nie wynika, aby leczył się psychiatrycznie — słyszymy od jednego ze śledczych.

Zbrodnia pod Piłą. Zabił byłą żonę, bo 45 lat temu wystawiła mu walizki za drzwi

Śledczy wykluczają raczej wątek zawiedzionej miłości, a na taki motyw wskazywali niektórzy sąsiedzi tragicznie zmarłej nauczycielki. Ewelina O. była rozwódką, nie miała partnera, nikt z jej otoczenia nie widział jej w towarzystwie Pawła Sz., który w Obrzycku był adekwatnie nieznany. Opinie o nim są ponadto takie, iż stronił od kobiet i był typem dziwaka.

Inna hipoteza mówi, iż być może do zbrodni Pawła Sz. popchnęło załamanie nerwowe po śmierci marki. Mieszkał z nią i bratem, jego ojciec ponad dekadę temu wyprowadził się z domu. Matka sprawcy była poetką, wydawała tomiki z wierszami, zmarła w poniedziałek 17 marca. Dwa dni później, jeszcze przed pogrzebem matki, 34-latek dokonał wstrząsającej zbrodni na swojej byłej wychowawczyni.

Dalszy ciąg materiału pod wideo

Nauczycielka nie była przypadkową ofiarą. Miał jej zdjęcie

Wiadomo, iż Ewelina O. nie była przypadkową ofiarą w tym sensie, iż sprawca wiedział, do kogo strzela. Wcześniej wyciął jej zdjęcie z gazety — wycinek znaleziono w jego rzeczach osobistych na miejscu zbrodni. Pojawił się pod jej domem i strzelił, gdy chwilę przed godziną siódmą rano wychodziła do samochodu, aby z Obrzycka dojechać do szkoły w Szamotułach. Po pierwszym strzale, jak mówili świadkowie, Ewelina zapytała go: „co mi zrobiłeś?”. Po chwili strzelił do niej drugi raz.

Hałas zaniepokoił sąsiadów oraz mamę Eweliny O. Gdy otwierała roletę w oknie, by sprawdzić, co się stało, sprawca na jej oczach strzelił sobie w skroń.

Policjant zastrzelił 21-letniego Adama. Może dojść do przełomu w sprawie

Paweł Sz. miał przy sobie trzy jednostki broni czarnoprochowej, na którą nie trzeba mieć zezwolenia. W policyjnych rejestrach pojawił się tylko w związku z chęcią zakupu prochu.

— Otrzymał Europejską Kartę Broni, co polega na tym, iż po okazaniu się dowodem osobistym, dostał zezwolenie na zakup prochu. To procedura, w której nie dochodzi do jakiejś szczegółowej kontroli osoby chcącej kupić proch, bo na ten rodzaj broni nie trzeba mieć żadnych zezwoleń — mówi Onetowi Andrzej Borowiak, rzecznik wielkopolskiej policji.

Śledczy zabezpieczyli już komputery i inne nośniki elektroniczne należące do sprawcy. Zabezpieczono także sprzęt nauczycielki. Być może po tej analizie będzie więcej wiadomo o motywach 34-latka.

Idź do oryginalnego materiału