Wpadł do gorącej wody, nikt mu nie pomógł. Dziś rozprawa apelacyjna ws. śmierci Leonka

1 godzina temu

Sprawa zabójstwa 4-letniego Leonka wraca na wokandę. Rozstrzygnie ją Sąd Apelacyjny. W marcu tego roku rodzice dziecka Karolina W. i Damian G. zostali skazani na 10 lat więzienia za zabójstwo w zamiarze ewentualnym.

Sędzia Adam Radziszewski skazując parę uzasadniał, że nie dorośli oni do roli rodziców.

Nie jest tak, iż nie potrafią odróżnić, co jest dobre, a co złe. Po prostu świadomie postawili swoje dobro nad dobro dziecka – powiedział.

Odwołanie od wyroku złożyli obrońcy obojga skazanych. Mecenas Damiana G, Izabela Sakuła-Łuciuk zaznaczała, iż nie zgadza się on z treścią wyroku.

Absolutnie błędnie sąd przyjął, iż mój klient godził się z tą konsekwencją w postaci śmierci Leona – wskazała.


Swoją apelację złożyła także prokuratura. Śledczy domagali się kwalifikacji zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem i kary 20 lat więzienia.

Do tragedii doszło w 2022 roku. W lesie koło Garwolina odnaleziono zakopane ciało dziecka. Jak ustalono w trakcie śledztwa, oskarżeni mieli nie pomóc 4-latkowi, który miał wpaść do gorącej wody i doznać oparzeń. W wyniku zdarzenia dziecko zmarło.

Najpierw zaginięcie

21 października 2022 roku prababcia 4-letniego Leona zgłosiła na policję zaginięcie dziecka. Kobieta od dłuższego czasu nie widziała prawnuka i obawiała się, iż mogło mu się stać coś złego. Policjanci przez kilka dni sprawdzali różne adresy, pod którymi w ostatnim czasie mogło przebywać dziecko wraz z matką i jej partnerem. Tydzień później w miejscowości Górki koło Garwolina znaleziono zakopane w lesie zwłoki 4-latka. Prokuratura informowała wtedy o zatrzymaniu 19-letniej wówczas matki chłopca i jej 19-letniego partnera. Oboje usłyszeli zarzuty i zostali aresztowani.

Pod koniec września br. Prokuratura Okręgowa w Siedlcach przekazała do tamtejszego Sądu Okręgowego akt oskarżenia przeciwko matce chłopca – Karolinie W. i jej partnerowi – Damianowi G.

– Matka dziecka i jej partner zostali oskarżeni o to, iż w okresie od bliżej nieustalonej daty, w drugiej połowie sierpnia 2022 r. do dnia 21 sierpnia 2022 r. jako osoby sprawujące bezpośrednią i dobrowolną opiekę nad 4-letnim Leonem, działając wspólnie i w porozumieniu, ze szczególnym okrucieństwem, w zamiarze pozbawienia go życia, po tym, gdy uległ on rozległemu poparzeniu w miejscu zamieszkania, wbrew prawnemu, szczególnemu obowiązkowi wezwania pomocy medycznej, przewidując i godząc się na śmierć chłopca, przez okres kilku dni zaniechali wezwania pomocy, na skutek czego w dniu 21 sierpnia 2022 r. dziecko zmarło – informowała rzecznik siedleckiej prokuratury Krystyna Gołąbek.

Zakopali w lesie i zalali betonem

Ustaleń śledztwa wynika, iż chłopczyk wpadł do niezabezpieczonego brodzika z gorącą wodą i doznał rozległych oparzeń.

– Opiekunowie zaniechali wezwania pomocy medycznej, godząc się tym samym na śmierć dziecka. Według oskarżonych chłopczyk zmarł po upływie około tygodnia od tego wydarzenia. Po śmierci dziecka oskarżeni zakopali jego zwłoki w lesie, a następnie miejsce to zalali warstwą betonu – przekazywała Gołąbek.

W ocenie biegłych z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego najbardziej prawdopodobną przyczyną zgonu dziecka były następstwa choroby oparzeniowej.

– Zbrodnia zabójstwa może być dokonana nie tylko przez działanie, ale też przez zaniechanie, jeżeli na sprawcy ciąży obowiązek prawny i szczególny obowiązek zapobiegnięcia skutkowi, co niewątpliwie w niniejszej sprawie miało miejsce – podkreśliła Gołąbek.

Idź do oryginalnego materiału