

W niedzielę 23 lutego policjanci z Krakowa wczesnym rankiem otrzymali zgłoszenie, po którym udali się do przychodni przy ul. Ćwiklińskiej w dzielnicy Swoszowice. Ze względu na zniszczenia przeszklonych drzwi wejściowych funkcjonariusze musieli wezwać technika kryminalistyki, który zabezpieczył ślady. Na miejscu była też osoba zgłaszająca zajście.
Jak podaje Komenda Miejska Policji w Krakowie, funkcjonariusze weszli do zamkniętej przychodni ze względu na dobiegające ze środka dziwne odgłosy. Podczas przeszukiwania budynku znaleźli śpiącego w szpitalnym łóżku 37-latka. Jak się okazało później, mężczyzna — nazwany w policyjnym komunikacie „śpiącym włamywaczem” — był pijany.
Nie pamiętał, jak znalazł się w przychodni. Może trafić do więzienia
Policjanci obudzili mężczyznę, który był bardzo zaskoczony nie tylko ich widokiem, ale też faktem, iż znalazł się w przychodni. Nie był w stanie wyjaśnić, jak się tam znalazł. Jedyne, co pamiętał, to spożycie dużej ilości alkoholu poprzedniego dnia.
Niecodzienna interwencja zakończyła się zatrzymaniem 37-latka, który ostatecznie został przewieziony do pobliskiego komisariatu. Wstępne straty, wynikające z uszkodzenia drzwi wejściowych, oszacowano na około 10 tys. zł.
Sprawca usłyszał już zarzuty zniszczenia mienia oraz usiłowania kradzieży z włamaniem. Zgodnie z zapisem z Kodeksu karnego grozi mu teraz do 10 lat więzienia.