Wojna z gangami. Polak mieszkający w Szwecji: problem narastał, aż w końcu wybuchł
Zdjęcie: Szwedzka policja
— Wielu naukowców od dawna ostrzegało przed problemem młodocianych przestępców, ale nie mieli posłuchu, bo dziennikarze i politycy bali się, iż zostaną oskarżeni o apelowanie do uprzedzeń i ksenofobii. Przez dekady nie było uczciwej dyskusji o problemach integracji. Więc problem narastał, aż w końcu wybuchł. Wtedy opinia publiczna zmieniła się radykalnie — mówi w rozmowie z Onetem Maciej Zaremba-Bielawski. Mieszkający w Sztokholmie reporter, autor kilku książek opowiada, jak to możliwe, iż w Szwecji młodzi ludzie bardzo chętnie zostawali członkami gangów i jak ten kraj przygotowuje się na potencjalne niebezpieczeństwo wybuchu wojny.