Wojna domowa w Sudanie – masowe zbrodnie na ludności cywilnej

8 godzin temu

Od kwietnia 2023 roku Sudan pozostaje areną brutalnej wojny domowej pomiędzy siłami rządowymi gen. Abdela Fattaha al-Burhana a rebeliantami z Sił Szybkiego Wsparcia (RSF). Konflikt doprowadził kraj do katastrofy humanitarnej – niemal co czwarty mieszkaniec został zmuszony do ucieczki, a głód zagraża już połowie populacji. ONZ szacuje, iż liczba ofiar śmiertelnych może znacząco przekraczać oficjalne dane mówiące o co najmniej 150 tysiącach zabitych.

Obecnie rebelianci przejęli kontrolę nad miastem Al-Faszir – ostatnim bastionem armii w Darfurze. Według międzynarodowych organizacji doszło tam do masowych zbrodni na ludności cywilnej, w szczególności na przedstawicielach mniejszości niearabskojęzycznych.

Po raz pierwszy RSF pośrednio przyznały, iż ich bojownicy dopuszczali się przemocy — część z nich została aresztowana za „znęcanie się podczas wyzwolenia Al-Faszir”.

ONZ podaje, iż od początku oblężenia miasto opuściło około 600 tys. ludzi. Ucieczka była jednak śmiertelnie niebezpieczna — świadkowie opowiadali o ciałach leżących przy drogach. Rebelianci mieli wymuszać łapówki za możliwość opuszczenia miasta, a blokada pomocy humanitarnej zmuszała mieszkańców do jedzenia karmy dla zwierząt.

Sytuację w Darfurze obrazują informacje przekazane 29 października przez dyrektora WHO Tedrosa Adhanoma Ghebreyesusa – w szpitalu położniczym w Al-Faszir zamordowano ponad 460 osób: pacjentki, ich bliskich oraz personel medyczny.

Sudan faktycznie podzielony

Po zajęciu Al-Faszir niemal cały Darfur pozostaje pod kontrolą RSF — to z tego regionu wywodzi się większość bojowników milicji. Armia rządowa utrzymała północ i część wschodu kraju, w tym Port Sudan, gdzie ma swoją główną bazę.

Eksperci ostrzegają, iż konflikt może wejść w jeszcze bardziej niebezpieczną fazę.

— W Sudanie doszło do faktycznego podziału kraju — ocenia prof. Volker Perthes

— Obie strony chcą kontrolować cały Sudan — dodaje dr Gerrit Kurtz z Fundacji Nauki i Polityki.

RSF zapowiadają „marsz na Morze Czerwone”, a armia deklaruje, iż nie złoży broni.

Idź do oryginalnego materiału