Wjechał autem do salonu samochodowego. Bo rozmyślił się z zakupu

1 tydzień temu

Najpierw kupił pojazd, a po kilku godzinach uznał, iż jednak wolałby odzyskać pieniądze. Gdy pracownicy salonu powiedzieli mu, iż zwrot auta jest niemożliwy, zdecydował się na szaleńczy krok. Mężczyzna wsiadł za kółko i z impetem wjechał w szklaną ścianę budynku, rozbijając ją w drobny mak. Do wszystkiego doszło w jednym z amerykańskich stanów.

W mieście Sandy w stanie Utah zatrzymano mężczyznę - nie bez powodu, bo brał udział w niecodziennym incydencie, który udało się nagrać. Wideo opublikowały amerykańskie media, a widać na nich, jak kierowca zatrzymał się autem przed szklaną ścianą salonu Mazdy.

Następnie z impetem wjechał do środka, taranując m.in. biurko. Po chwili, z widocznym zdenerwowaniem, wyszedł z samochodu i rzucił w stronę pracowników wiązankę niezbyt miłych słów.

USA. Kupił auto, chciał je zwrócić. Nie wszystko poszło po jego myśli

Dlaczego mężczyzna zdecydował się na taki krok? Otóż - jak podał portal stacji telewizyjnej ABC4 - kupił auto dokładnie w tym salonie kilka godzin wcześniej. Później zadzwonił, że chce zwrócić samochód, ale nie spodobało mu się to, o czym się dowiedział.

ZOBACZ: Policja ćwiczyła na strzelnicy. Kobieta została trafiona w głowę

- Podczas rozmowy telefonicznej z dealerem mężczyzna usłyszał, iż sprzedaż jest ostateczna, a samochód został zakupiony "w stanie takim, w jakim faktycznie jest" - wyjaśnił sierżant Greg Moffit z policji w Sandy.

NEW: Utah man drives his car through the front of a Mazda dealership just hours after purchasing the car from the same dealership.

The incident happened in Sandy, Utah, after the man was told he couldn’t return the car.

The man told the dealership that he would drive the car… pic.twitter.com/nNASSjOw0y

— Collin Rugg (@CollinRugg) December 10, 2024

Mężczyzna zdecydował więc, iż przejedzie się do salonu osobiście, gdzie jeszcze raz spróbuje zwrócić pojazd. Gdy się nie udało, zagroził, iż wjedzie nim w szklaną ścianę - i tak też zrobił.

Sprawca szkód został aresztowany pod zarzutem umyślnego przestępstwa i nieumyślnego narażenia na niebezpieczeństwo innych osób. Sam nie odniósł żadnych obrażeń.

WIDEO: Ekspert nie ma złudzeń. "Do starej wojny może dojść nowa"
Idź do oryginalnego materiału