Po ostatnim telefonie od Bartka Agnieszka nie śpi całą noc. Słyszy: "Jak wyjdę, to ci wszystko opowiem". – Podskórnie czuję, iż coś się wydarzy. Oni go już nie wypuszczą, nie pozwolą, żeby wyszedł i ujawnił to wszystko, co wie – mówi mama Bartka, który od kilku tygodni przebywa w Areszcie Śledczym w Białymstoku. Wcześniej, gdy był w zakładzie karnym w Kamińsku, dwóch strażników więziennych miało go dotkliwie pobić. Prokuratura umorzyła sprawę ze względu na brak dowodów.