Administracja Donalda Trumpa zaostrza działania wobec imigrantów, ponownie wykorzystując rzadko stosowaną ustawę z 1996 roku. Zgodnie z jej zapisami osoby z nakazem deportacji mogą zostać obciążone grzywnami sięgającymi choćby 1,8 mln dolarów.
Według prawników imigracyjnych, od kilku miesięcy funkcjonariusze Immigration and Customs Enforcement (ICE) masowo wystawiają wezwania do zapłaty. Migranci otrzymują nakaz dobrowolnego opuszczenia USA pod groźbą gigantycznych kar finansowych.
– „Kary te praktycznie nie były stosowane aż do 2017 roku, a za prezydentury Joe Bidena zostały wycofane. Teraz wracają i są znacznie wyższe” – powiedziała Merle Kahn z Immigrant Legal Resource Center.
Nowe przepisy, wprowadzone w czerwcu, skróciły czas na odwołanie i zniosły wcześniejszy 30-dniowy okres ostrzegawczy. ICE poinformowało, iż wydało już ponad 10 tys. takich decyzji. Grzywny obejmują m.in. od $100 do $500 za każde nielegalne przekroczenie granicy oraz do $998 dziennie – choćby przez pięć lat – za niewykonanie nakazu opuszczenia USA.
Prawnicy nazywają te działania „taktyką zastraszania”, podkreślając, iż procedury odwoławcze są mocno ograniczone. – „Ludzie dostają dziś po prostu faktury do zapłaty, a odwołania rozpatruje ten sam urząd, który wcześniej wystawił karę. To skrajnie represyjny system” – mówi adwokat John Gihon z Florydy.
Według niego niektórzy klienci otrzymali wezwania na kwoty sięgające 1,8 mln dolarów, których nie są w stanie zapłacić ani też wyjechać – choćby z powodu braku paszportu czy powiązań rodzinnych w USA.
Administracja poszła o krok dalej – Departament Sprawiedliwości rozpoczął pozywanie migrantów do sądów federalnych, żądając zatwierdzenia kar finansowych oraz „innych stosownych sankcji”.
– „To nic innego jak próba wymuszenia samo-deportacji” – ocenia Kahn. – „Każdy, kto ma niewykonany nakaz deportacji z ostatnich pięciu lat, może spodziewać się takiej grzywny”.