22-letni pan Dariusz był naocznym świadkiem dramatu, jaki rozegrał się w Starej Wsi. Mężczyzna widział, jak Tadeusz D. zabija jego brata i strzela do bratowej. To jemu konająca bratowa podała roczną córeczkę, z którą uciekał. W rozmowie z „Super Expressem” mężczyzna relacjonował te dramatyczne chwile.
Dramat w Starej Wsi
22-letni Dariusz Wróbel był świadkiem rodzinnego dramatu, jaki rozegrał się w Starej Wsi. „To co się wydarzyło, wyglądało jak jakieś sceny z filmu, a nie prawdziwe życie. Długo do mnie nie docierało, co się stało” – powiedział mężczyzna dziennikowi.
Jak relacjonował brat jednej z ofiar, napastnik miał broń schowaną w spodnie. Idąc, sprawiał wrażenie osoby ze sztywną nogą. Dodał, iż jego brat biegł w stronę domu, gdzie prawdopodobnie chciał wezwać policję. Niestety nie zdążył. „Ojciec Justyny strzelił i trafił brata w głowę”.
Potem Tadeusz D. ruszył w stronę domu. „Tam była Justyna z córką. Wybił okno ale chyba zobaczył, iż Justyna uciekła i poszedł do drugich drzwi z tyłu domu. Tam wybił kolbą szybę w drugim oknie i strzelił do niej, trafił Justynę w ramę” – relacjonował.
Oddał dziecko sąsiadce
Justynie z dzieckiem na ręku udało się jeszcze podbiec do pana Dariusza i podać mu swoją roczną córeczkę. Potem osunęła się na ziemię. 22-latek najpierw schował się w domu, a potem na budowie, jak przyznał, Tadeusza nie była już wówczas na miejscu.
Kiedy pan Dariusz zobaczył idącą drogą sąsiadkę poprosił, żeby wzięła Polę i zamknęła się z nią u siebie w domu. Sam pobiegł na podwórko, gdzie zobaczył swojego brata z raną postrzałową głowy. Próbował też pomóc bratowej, tamując krwotok. Od niego akcję ratunkową przejęli strażacy wezwani na miejsce.
Obława na Tadeusza D. trwała pięć dni. Jak wskazuje „Super Express”, we wtorek 1 lipca późnym wieczorem poinformowała o znalezieniu ciała poszukiwanego 57-latka. Dziennik dodaje, iż zabójca ze Starej Wsi zastrzelić się na widok policji.