[WIDEO] 5-latek w piżamie błąkał się po ulicy! Policjanci z Pszczyny ruszyli tropem uśmiechu

17 godzin temu

To mogło być bardzo niebezpieczne, samotne, zagubione dziecko na ulicy wcześnie rano. Na jednej z ulic w Pszczynie robotnicy natknęli się na – samotnego 5-letniego chłopca w piżamie i skarpetkach. Bez butów, bez opiekuna, zdezorientowany maluch spacerował po mieście. Na szczęście nie pozostał niezauważony.

Zaniepokojeni mężczyźni natychmiast przyprowadzili dziecko do pszczyńskiej komendy policji. Tam okazało się, iż chłopiec nie zna ani swojego imienia, ani adresu zamieszkania. Na każde pytanie odpowiadał „tak”, co dodatkowo utrudniało identyfikację.

Dzielnicowa, która podjęła się zadania odnalezienia domu dziecka, ruszyła z nim w teren. Wizyta w najbliższym przedszkolu nie przyniosła rezultatu. Jednak kiedy powrócili w miejsce, gdzie chłopiec został znaleziony, wydarzyło się coś nieoczekiwanego — dziecko się uśmiechnęło.

To był przełomowy moment. Mundurowa potraktowała uśmiech jak drogowskaz. Podążając za malcem, dotarli pod drzwi jednego z bloków. Chłopiec bez wahania wskazał konkretne mieszkanie. Początkowo nikt nie otwierał, ale w końcu funkcjonariusze ustalili, iż w środku przebywał 21-letni wujek dziecka.

Mężczyzna tłumaczył, iż opiekował się bratankiem, ponieważ jego siostra, matka dziecka, przebywała w szpitalu z drugim dzieckiem. Sam był trzeźwy, ale – jak przyznał – chłopiec musiał wyjść z mieszkania, gdy on jeszcze spał.

Na szczęście tym razem wszystko dobrze się skończyło. Policjanci sporządzili dokumentację, która zostanie przekazana do sądu rodzinnego.

Policja apeluje:

Rodzice i opiekunowie — zabezpieczajcie mieszkania! Uczcie dzieci podstawowych informacji: jak się nazywają, gdzie mieszkają i z kim. Każda chwila nieuwagi może skończyć się dramatem.

Dzięki szybkiej reakcji przechodniów i skutecznej interwencji policjantów historia ma szczęśliwe zakończenie. Ale tylko cudem nie skończyła się tragedią.

Idź do oryginalnego materiału