Wbiła koleżankom igły w cukierki. Policja ujawnia nowe informacje. "Niefortunny żart"

5 dni temu
W Halloween media obiegła informacja o słodyczach z igłami, które znalazły dzieci na łódzkich Bałutach. Okazało się jednak, iż sprawczynią była małoletnia uczestniczka zabawy, która zrobiła to w ramach "żartu"."Niefortunny żart" dziecka w HalloweenW Halloween media obiegła informacja o tym, iż dzieci znalazły w słodyczach igły. O zdarzeniu poinformowała między innymi stand-uperka Aleksandra Radomska, której córka zbierała cukierki na łódzkich Bałutach. Po powrocie do domu matka znalazła w niektórych słodyczach igły. "Przestrzegam was, jeżeli wasze dzieci zbierały cukierki, szczególnie na łódzkich Bałutach. Moje dziecko z koleżankami robiło to dzisiaj i od przynajmniej trzech osób otrzymały cukierki z igłami w środku. W tym jedna, która obdarowała dzieci, była ponoć bardzo sympatyczną staruszką" - przekazała w swoich mediach społecznościowych.
REKLAMA


Skontaktowaliśmy się w tej sprawie z rzecznikiem prasowym zgierskiej policji. Jak się okazuje, to jedna ze zbierających umieściła igły w słodyczach. - Cała sytuacja okazała się niefortunnym i niesmacznym żartem. Jedna z nieletnich dziewczynek, która wspólnie zbierała cukierki z koleżankami, postanowiła sobie zażartować i nastraszyć swoje towarzystwo. To ona wbiła igłę w cukierki - mówi w rozmowie z Gazeta.pl sierż. sztab. Bartłomiej Arcimowicz. Jak dodał, chodzi o grupę dzieci w wieku ok. 11-12 lat.


Zobacz wideo


Zatrzymano podejrzanych w sprawie zabójstwa. Ciało umieścili w walizce


Policja: Żadna z osób, które rozdawały cukierki dzieciom, nie postąpiła wbrew prawu- W tej sprawie żadna z osób, które rozdawały cukierki dzieciom, nie postąpiła wbrew prawu, nie doszło do czynu niezabronionego - podkreśla funkcjonariusz. Jak dodaje, w sprawie nie złożono zawiadomienia, więc policja nie prowadzi czynności w sprawie nieletniej. - Mama jednej z dziewczynek przekazała, iż wyciągną konsekwencje we własnym zakresie. Zapewniała, iż dziecko zrozumiało swój błąd - zaznacza Arcimowicz.Radomska także doprecyzowała w swoich mediach społecznościowych, iż sprawcą zdarzenia jest osoba małoletnia. "Umieściła igły w cukierkach w ramach... żartu. Absolutnie nie zdając sobie sprawy z konsekwencji (które ponosi) i ich - także medialnej skali. Z troski o to dziecko i jego rodziców i z obawy przed internetowym linczem, który nie wniósłby do sprawy nic dobrego, chciałabym zakończyć ten temat - na poziomie publicznym, bo oczywiście sprawa nie zostanie zignorowana" - dodała. Jak zaznaczyła, jej wpis w mediach społecznościowych "wynikał wyłącznie z chęci ostrzeżenia innych i strachu i nie miał na celu uderzyć w kogokolwiek".Czytaj także: "Samochód ze swastyką na polskich drogach. Prokuratura odmówiła wszczęcia dochodzenia".Źródła: Aleksandra Radomska (Facebook), Gazeta.pl
Idź do oryginalnego materiału