Legniczanin wiózł rodzinę z pierwszokomunijnej uroczystości, choć miał orzeczony dożywotni zakaz kierowania pojazdami. Natknął się na złotoryjską policję, w związku z czym prosto z drogi trafił do aresztu, potem na salę sądową, a ostatecznie do zakładu karnego. Do domu wróci za 4 miesiące. Funkcjonariusze ruchu drogowego z Komendy Powiatowej Policji w Złotoryi, w niedzielę 18 maja br. zatrzymali do kontroli drogowej toyotę z 37-letnim mieszkańcem Legnicy za kierownicą. Sprawdzili go w systemie i okazało się, iż ma orzeczony przez sąd dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych oraz decyzję starosty o cofnięciu uprawnień.
- Zdecydowane działanie organów ścigania doprowadziły do wdrożenia trybu przyspieszonego i spowodowały, iż mężczyzna w ciągu 48 godzin od zatrzymania usłyszał wyrok sądu, skazujący go na karę 4 miesięcy pozbawienia wolności, zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych na cztery lata oraz świadczenie na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym i Pomocy Postpenitencjarnej w wysokości 5 tys. zł - wylicza mł. asp. Magdalena Dobrowolska z Komendy Powiatowej Policji w Złotoryi.
Tryb przyspieszony jest stosowany w przypadku lekceważenia wyroków orzeczonych przez sąd. Takie sprawy są rozpatrywane w ciągu