
Chodzi o budowę domków rekreacyjnych tam, gdzie nie ma prawa ich być. Właściciel mówi, iż to poidełka dla koni. To nie jest jego pierwsza samowola budowlana, i nie tylko jego. Sprawcy liczą na to, iż przeciągną sprawy i unikną kary. Sądy są od tego, by tak się nie stało.