Prof. Jan Malicki, który w grudniu został pobity, jest już w dobrym stanie. Ma jednak pęknięte kości czaszki. Przypomniało mu się, iż napastnicy przed atakiem zapytali "jak pan nazywa się". - Jak mi wrócił kolejny obraz do pamięci, to wywnioskowałem z tego, iż w tym jest element wschodni, bo w tym jest błąd składniowy - mówi.