REKLAMA
Śmierć Teresy K.Ostatni rachunek na kasie z tego dnia pochodził z godziny 17.20. Ekspedientka za 10 minut miała kończyć swoją zmianę. Teresa K. mieszkała z rodziną kilka kilometrów od miejsca zdarzenia, w Biskupicach Radłowskich. W sklepie w Niedomicach pracowała od ok. dwóch lat. Do pracy dojeżdżała autobusem.
Zobacz wideo
Zobacz także: Porwali mężczyznę i uciekali przed policją. Zderzyli się z tramwajem
Śledztwo w martwym punkcieNieznany sprawca zadał Teresie K. kilkadziesiąt ciosów ostrym narzędziem, raniąc m.in. krtań, tchawicę, tętnicę szyjną i doprowadzając kobietę do wykrwawienia. Policja zabezpieczyła szereg śladów, m.in. obuwia, a także krew, którą prawdopodobnie zostawił sprawca. Przesłuchano setki świadków. Od niektórych pobrano materiał DNA, by porównać go z tym znalezionym w sklepie. Niestety śledztwo nie przyniosło oczekiwanych rezultatów. Półtora roku po zabójstwie, w lipcu 2002, śledztwo umorzono."W chwili popełnienia zbrodni miał 17 lat"Po niemal 20 latach do sprawy wrócili policjanci z Tarnowa oraz z małopolskiego Archiwum X. Ponownie przeanalizowali dowody i wytypowali kolejne osoby, które mogły mieć związek ze zbrodnią. Badania genetyczne zlecono Instytutowi Ekspertyz Sądowych w Krakowie. "Łącznie pobrano próbki od 672 osób, w tym do badań eliminacyjnych prowadzonych w latach 2021 - 2022 od blisko 500 osób" - wyliczała Prokuratura Okręgowa w Tarnowie. We wrześniu 2022 roku w końcu nastąpił przełom. "Opinia wydana przez Instytut stwierdziła zgodność profilu genetycznego 39-letniego mieszkańca powiatu tarnowskiego ze śladem DNA, pozostawionym przez zabójcę. W chwili popełnienia zbrodni miał 17 lat i był uczniem szkoły zawodowej" - informowali tarnowscy funkcjonariusze."Skatował swoją ofiarę"Wtedy, we wrześniu 2022 roku, 39-letni Marek T. kończył właśnie odsiadywanie wyroku m.in. za rozbój. Miał wyjść w następnym miesiącu. Usłyszał zarzut zabójstwa 35-letniej Teresy K. "Zarzucono mu, iż skatował swoją ofiarę, zadając jej 21 ciosów ostrym narzędziem, po czym ukradł jej torebkę, m.in. z dowodem osobistym i pieniędzmi w kwocie 170 zł. Na koniec zabrał ze sklepu butelkę wódki" - podawała policja. Mężczyzna podczas pierwszych przesłuchań częściowo przyznał się do winy. Twierdził, iż kobieta była przypadkową ofiarą jego pobudzenia i agresji. Wobec Marka T. zastosowano areszt.
SN: Kasacja bezzasadnaW maju 2024 roku Sąd Okręgowy w Tarnowie skazał Marka T. na karę 15 lat więzienia. Kilka miesięcy później, w grudniu, Sąd Apelacyjny w Krakowie utrzymał tę karę w mocy. Jak ustalił portal Gazeta.pl, obrońca Marka T. złożył kasację do Sądu Najwyższego. Pod koniec października SN "oddalił kasację jako oczywiście bezzasadną" i obciążył mężczyznę kosztami postępowania kasacyjnego. Wliczając areszt, Marek T. może opuścić zakład karny najpóźniej w 2037 r. Czytaj również: Skarbówka prześwietliła istotny instytut. Ciężkie pieniądze traktowano tam lekkoŹródła: Gazeta.pl, KMP Tarnów, Prokuratura Okręgowa w Tarnowie, Interia.pl

1 dzień temu









English (US) ·
Polish (PL) ·
Russian (RU) ·