Niedawno opublikowany został materiał z kamer nasobnych pokazujący moment, w którym funkcjonariusze zastrzelili uzbrojonego mężczyznę podejrzanego o kradzież samochodu.
Ktoś wezwał numer alarmowy 911 i zgłosił, iż łysy mężczyzna i kobieta o rudawych włosach ukradli jego vana. Powiedział, iż łysy mężczyzna był uzbrojony w pistolet.
Policjanci znaleźli skradzioną furgonetkę zaparkowaną na jednym z parkingów. Kiedy policjanci chcieli zabezpieczyć vana, zobaczyli mężczyznę wyłaniającego się zza kontenera na parkingu. Mężczyzna pasował do rysopisu.
Policjanci wyciągają broń i nakazują mu podnieść ręce do góry. Podejrzany na chwilę podnosi ręce, po czym zaczyna gwałtownie się wycofywać, grzebiąc w kieszeniach.
Policjanci, w tym jeden z psem K-9, zaczynają podążać za podejrzanym. Na nagraniu widać funkcjonariuszy podążających za podejrzanym, który wchodzi przez drzwi do jednego z budynków, w którym są ludzie.
Będący na czele Policjant z psem K-9 wypuszcza go i wydaje mu polecenia, ale ten wygląda na zdezorientowanego. Nie atakuje napastnika, całkowicie go ignoruje. Dopiero jak usłyszał wystrzały z broni palnej zaczął uciekać.
Nagranie pokazuje, iż nie zawsze należy ufać choćby najlepiej wyszkolonym psom służbowym, bo to dalej jest tylko zwierzę, który działa całkowicie instynktownie. Podejrzany zmarł na miejscu zdarzenia.
Zobacz nagranie:
Będący na czele policjant z psem K-9 wypuszcza go i wydaje mu polecenia, ale ten wygląda na zdezorientowanego.
Nie atakuje napastnika, całkowicie go ignoruje. Dopiero jak usłyszał wystrzały z broni palnej zaczął uciekać.
Nagranie pokazuje, iż nie zawsze należy ufać nawet… pic.twitter.com/94yH7gjCPH