Uzbrojeni agenci Straży Granicznej na ulicach Chicago

1 dzień temu

W niedzielne popołudnie centrum Chicago stało się areną nietypowych scen – mieszkańcy oraz turyści spacerujący wzdłuż Michigan Avenue czy Riverwalk mogli zauważyć uzbrojonych funkcjonariuszy Straży Granicznej USA (U.S. Border Patrol). Agenci patrolowali m.in. okolice Millennium Park, Wrigley Building, River North, Gold Coast i Clark Street, a na rzece Chicago pojawiły się łodzie patrolowe.

Około godziny 14:00 w niedzielę agenci byli widziani w pełnym umundurowaniu, część w wojskowych mundurach maskujących. Akcja jest częścią prowadzonej od początku września operacji imigracyjnej „Operation Midway Blitz”, ogłoszonej przez administrację Donalda Trumpa.

Dowodzący akcją Gregory Bovino, szef Straży Granicznej w sektorze El Centro, twierdził, iż obecność agentów spotyka się z aprobatą:
„Mamy ogromne wsparcie od mieszkańców, około 80% ludzi w centrum Chicago popiera naszą obecność. To my mierzymy się z przemocą ze strony nielegalnych imigrantów i gangów” – powiedział Bovino.

Nie wszyscy jednak podzielali tę opinię. Część przechodniów nagrywała funkcjonariuszy telefonami, inni krzyczeli, aby „wracali do domu”. – „To było dość niepokojące, widzieć grupę zamaskowanych mężczyzn z karabinami maszynowymi. Bardzo zastraszające” – komentował Jake, turysta z Arkansas.

Statystyki i bezpieczeństwo

Paradoksalnie, według danych Chicago Police Department, w rejonie 1. Dystryktu Policji – obejmującym miejsca patrolowane przez Straż Graniczną – przestępczość spadła w tym roku o 14%, a w całym Chicago o 13%. – „Ludzie spokojnie spacerują, nie ma zamieszek, nie ma przestępstw, niczego nie trzeba tu chronić” – powiedział jeden z odwiedzających, przedstawiający się jako Stu.

Bovino zaznaczył jednak, iż funkcjonariusze „będą respektować prawa obywateli, ale zareagują w razie ataku”. Na pytanie o długość operacji odpowiedział: – „Zostaniemy, aż misja zostanie zakończona”.

Departament Bezpieczeństwa Krajowego (DHS) poinformował, iż w pierwszych dwóch tygodniach „Operation Midway Blitz” dokonano ponad 500 aresztowań, jednak nie podano jeszcze pełnych danych dotyczących skali działań w Chicago.

Reakcje polityków i władz lokalnych

Decyzja administracji Trumpa spotkała się z krytyką lokalnych władz i organizacji imigracyjnych. Kongresman Jesús “Chuy” García zarzucił Straży Granicznej, iż zamiast tropić „najgorszych przestępców”, terroryzuje uczciwych i ciężko pracujących imigrantów, którzy budują społeczność Chicago.

Gubernator Illinois JB Pritzker wydał oświadczenie, w którym nazwał obecność zamaskowanych, uzbrojonych agentów na ulicach Chicago „pokazem siły, który nie zwiększa bezpieczeństwa, a jedynie sieje strach i szkodzi lokalnym biznesom”.

Z kolei burmistrz Brandon Johnson napisał w mediach społecznościowych:
„Podczas gdy mieszkańcy i turyści spędzają piękne niedzielne popołudnie, są zastraszani przez federalnych agentów z bronią automatyczną, bez żadnego uzasadnienia. To kolejna prowokacja ze strony administracji Trumpa, która nie poprawia bezpieczeństwa naszego miasta”.

Eksperci ostrzegają, iż podobne akcje mogą prowadzić do normalizacji obecności wojska i uzbrojonych agentów federalnych w przestrzeni publicznej, co w dłuższej perspektywie budzi obawy o prawa obywatelskie. Spór wokół „Operation Midway Blitz” prawdopodobnie będzie się zaostrzał, zwłaszcza w kontekście nadchodzących wyborów prezydenckich.

Idź do oryginalnego materiału