61-letnia mieszkanka Orzesza straciła blisko 20 tysięcy złotych, wykonując polecenie fałszywego pracownika banku. To kolejne takie oszustwo w tym mieście. Dzień wcześniej fałszywy bankowiec wyłudził prawie 70 tys. zł od 35-latki.
– „Ktoś wziął na panią kredyt” – usłyszała w słuchawce 61-letnia mieszkanka Orzesza. Zaniepokojona kobieta wykonywała polecenia mężczyzny podającego się za pracownika banku i ostatecznie straciła ponad 20 tys. zł – mówi mł. asp. Izabela Kempka, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Mikołowie. Było to 6 maja br. Kobieta zgłosiła w miejscowym komisariacie, iż padła ofiarą oszustów.
61-latka zeznała, iż na jej numer telefonu zadzwonił mężczyzna, który podał się za pracownika banku. Twierdził, iż ktoś zaciągnął kredyt na jej dane osobowe. Kobieta wykonała polecenia fałszywego bankowca i zrealizowała trzy przelewy na wskazane przez oszusta konta. W efekcie kobieta straciła blisko 20 tys. zł.
Mikołowska policja apeluje o rozwagę, aby nie dać się oszukać. W ostatnim czasie w coraz popularniejsza staje się metoda oszustwa na tzw. pracownika banku. 5 maja w ten sposób została oszukana 35-latka, co zgłoszono w komisariacie w Orzeszu (czytaj poniżej). – o ile otrzymamy telefon od rzekomego „bankowca”, należy natychmiast się rozłączyć i osobiście wykonać połączenie do swojego banku w celu sprawdzenia, czy nie dzwonił do nas oszust. Zachowajmy czujność i zdrowy rozsądek – komunikuje KPP w Mikołowie.
Posłuchała „konsultanta” i straciła pokaźną sumę pieniędzy