USA. Przyznał się na wizji do zabicia rodziców. Mówił, iż zrobił to "z poczucia obowiązku"

1 tydzień temu
53-latek przyznał się do zamordowania swoich rodziców podczas wywiadu dla lokalnej stacji w północnej części stanu Nowy Jork. Wcześniej policja odkryła dwa ciała zakopane na ich podwórku.
Przyznał się do morderstwa podczas telewizyjnego wywiadu
W czwartek (25 września) podczas programu w lokalnej stacji CBS6 w mieście Albany w stanie Nowy Jork 53-letni mężczyzna przyznał się do morderstwa rodziców. Wywiad wyemitowano w czasie, gdy policja zdążyła już przeszukać posesję należącą do małżeństwa i odnalazła dwa ciała. W rozmowie z telewizją syn pary stwierdził, iż zabił swoich rodziców "z poczucia obowiązku" i iż "martwił go" ich zły stan. Opowiedział przy tym o problemach zdrowotnych, z którymi zmagali seniorzy. - Oni wiedzieli, iż to ich koniec, iż zginą z twojej ręki? - zapytał prowadzący rozmowę Greg Floyd. - Tak, to stało się tak gwałtownie - odpowiedział 53-latek. Po czym dodał: - Wypełniłem swój obowiązek wobec rodziców. Moja troska o ich nieszczęście była dla mnie najważniejsza. Następnie zasugerował, iż należy "zmienić przepisy, aby ludzie mogli sobie radzić z tego typu problemami". Wyznał także, iż pochował ciała rodziców na ich podwórku.


REKLAMA


53-latek zatrzymany
Mężczyzna został zatrzymany niedługo po wyjściu ze studia telewizyjnego. Oskarżono go o podwójne morderstwo. W piątek (26 września) stawił się w sądzie na posiedzeniu aresztowym. Wówczas nie przyznał się do stawianych mu zarzutów: morderstwa oraz nielegalnego ukrycia zwłok. Sprawa udzielonego wywiadu budzi zainteresowanie obrończyni 53-latka. Rebekah Sokol, która reprezentuje mężczyznę, powiedziała, iż zamierza zbadać, jaki sposób doszło do zorganizowania tej rozmowy. Stwierdziła, iż jeżeli media "działały na rzecz policji w tej sprawie", to mogłoby to rodzić wątpliwości, czy wypowiedzi mężczyzny powinny być prawnie dopuszczone w sądzie. Stone Grissom, dyrektor działu wiadomości wspominanej stacji telewizyjnej, powiedział "The Times-Union", iż wcześniej 53-latek wysyłał wiadomości do innych mediów w tej sprawie. Wyznał także, iż gdy ten przybył już do studia, to sam go osobiście przeszukał, aby upewnić się, iż nie ma przy sobie broni. Ponadto w holu znajdował się policjant w cywilu.


Zobacz wideo Oszust próbował wyłudzić pieniądze. Policja publikuje wizerunek mężczyzny


Małżeństwo najprawdopodobniej zginęło osiem lat temu
Rodzice 53-latka ostatni raz widziani byli osiem lat temu. W lutym 2020 roku - jak przekazała policja w rozmowie z "The New York Post" - jeden z krewnych zgłosił się z prośbą, aby funkcjonariusze sprawdzili, czy z małżeństwem jest wszystko w porządku, ponieważ stracił z nimi kontakt. Jeden z sąsiadów miał wówczas powiedzieć mundurowym, iż para wyprowadziła się z kraju. Służby ponownie zainteresowały się małżeństwem, gdy niedawno agencja odpowiedzialna za ubezpieczenia społeczne, Social Security Administration, zgłosiła, iż cały czas wypłaca parze emerytury, choć od lat nikt ich nie widział. W środę (24 września) śledczy rozpoczęli przeszukiwanie podwórka małżeństwa. Znaleźli tam ludzkie szczątki. Zakładają, iż należą właśnie do 92-latka i 83-latki, ale nie zostało to jeszcze oficjalnie potwierdzone.


Przeczytaj także: "Balon z zafoliowanym pakunkiem spadł w Białymstoku. W akcji pirotechnicy".
Źródła: "The Guardian", 1News, CNN, "The Times-Union"
Idź do oryginalnego materiału