Urzędy skarbowe „wchodzą” do Internetu. Będą ogromne kontrole tych dwóch grup osób

6 godzin temu

Te osoby już nie mogą liczyć na pobłażliwość fiskusa. Nowa interpretacja przepisów oraz unijna dyrektywa DAC-7 wprowadzają prawdziwą rewolucję w opodatkowaniu działalności internetowej. Kto do tej pory ignorował obowiązki wobec skarbówki, teraz będzie musiał wszystko uporządkować.

Fot. Shutterstock / Warszawa w Pigułce

Koniec z donejtami jako darowiznami

Jeszcze niedawno twórcy traktowali wpłaty od widzów jako darowizny. W praktyce oznaczało to brak podatku choćby do 5733 zł od jednej osoby w ciągu pięciu lat. Nowa interpretacja Krajowej Informacji Skarbowej kończy z tym podejściem.

Fiskus uznaje teraz, iż skoro nie da się zweryfikować nadawców – zwłaszcza przy płatnościach anonimowych i przez pośredników – każda wpłata jest przychodem. A to oznacza obowiązek rozliczenia. I to niezależnie od tego, czy donejt ma 5, 50 czy 500 zł.

Jak rozliczyć streaming?

Od teraz wpłaty widzów to przychód. jeżeli prowadzisz działalność, możesz rozliczyć je według:

  • skali podatkowej: 12% do 120 tys. zł, potem 32%
  • podatku liniowego: 19%, ale bez progów dochodowych
  • ryczałtu: 8,5% lub 15%, w zależności od PKWiU

Każda z form ma swoje konsekwencje. Skala pozwala korzystać z kwoty wolnej, ryczałt nie pozwala odliczyć kosztów, a liniowy wymaga firmy. Każdy streamer musi teraz sam podjąć decyzję, co się najbardziej opłaca.

Nowe obowiązki to też mniej pieniędzy

Podatek, składka zdrowotna, ZUS – w efekcie streamerzy mogą stracić choćby 30% realnych dochodów. Do tego dochodzi obowiązek prowadzenia ewidencji przychodów, zbierania potwierdzeń i pilnowania rozliczeń.

Dla wielu młodych twórców to pierwszy raz, kiedy będą musieli prowadzić księgowość lub zatrudnić specjalistę. Amatorska twórczość w internecie właśnie przestała być wolna od przepisów.

DAC-7: Fiskus wie, co sprzedajesz

Równolegle z interpretacją dotyczącą streamerów, wszedł w życie unijny obowiązek raportowania transakcji online. Platformy takie jak Allegro, OLX, Vinted czy eBay przekazały już skarbówce dane o setkach tysięcy użytkowników.

Jeśli w 2024 roku sprzedałeś ponad 30 rzeczy albo zarobiłeś więcej niż 2000 euro (ok. 9 tys. zł) – jesteś w bazie KAS. Łącznie raporty objęły ponad 177 tys. osób fizycznych i 113 tys. firm.

Kogo skontroluje skarbówka?

Ministerstwo Finansów zapewnia, iż kontrole obejmą tylko podejrzane przypadki – np. duże rozbieżności między danymi z platform a deklaracjami podatkowymi. Ale warto mieć świadomość, iż raport DAC-7 daje fiskusowi gotowy zestaw do porównań. W razie wątpliwości, pytania padną na Ciebie.

Co robić, by nie wpaść w kłopoty?

Eksperci zalecają:

  • prowadzenie szczegółowej ewidencji każdej transakcji lub wpłaty,
  • rozważenie założenia działalności gospodarczej,
  • dobranie najlepszej formy opodatkowania,
  • skonsultowanie się z księgowym,
  • poszukiwanie dodatkowych źródeł przychodu (np. kursy, ebooki, współprace).

Koniec internetowej samowolki

Nowe zasady to jasny sygnał: fiskus wchodzi do internetu na poważnie. Z jednej strony oznacza to koniec bezkarnej sprzedaży i donejtów bez podatku. Z drugiej – początek profesjonalizacji całej branży.

Ci, którzy będą działać zgodnie z prawem, zyskają stabilność i wiarygodność. Reszta musi się liczyć z pytaniami, kontrolami i ewentualnymi zaległościami. Pierwszy raport z kontroli poznamy pod koniec 2025 roku.

Idź do oryginalnego materiału