Krajowa Administracja Skarbowa przeanalizowała już dane z największych platform sprzedażowych w Polsce. Pierwsza fala kontroli może dotknąć choćby 300 tysięcy osób. I nie chodzi tylko o sprzedających – fiskus sprawdza też kupujących, którzy „zapomnieli” zapłacić podatek od zakupów powyżej 1000 złotych.

Fot. Shutterstock / Warszawa w Pigułce
Od 31 stycznia 2025 roku KAS dysponuje kompletną bazą danych o sprzedaży internetowej w Polsce. 81 platform – od Allegro po Vinted – przekazało szczegółowe informacje o 177 tysiącach osób fizycznych i 113 tysiącach firm prowadzących handel online. Teraz urzędnicy analizują te dane i przygotowują pierwsze kontrole.
Fiskus sprawdza nie tylko sprzedających, ale i kupujących
Większość Polaków wie już, iż sprzedaż przez internet może być kontrolowana. Mniej osób zdaje sobie sprawę, iż KAS sprawdza też kupujących. Problem dotyczy podatku od czynności cywilnoprawnych (PCC) – gdy kupujesz używaną rzecz od osoby prywatnej za więcej niż 1000 złotych, musisz zapłacić 2% podatku.
Jak informuje portal Infor.pl, na OLX w samych pierwszych miesiącach 2025 roku opublikowano ponad 1,24 miliona ogłoszeń, w których wartość przedmiotów przekraczała 1000 złotych. Część z tych transakcji powinna zostać rozliczona podatkiem PCC przez kupujących.
Problem w tym, iż większość ludzi o tym nie wie. Kupują telefon za 1500 złotych, laptop za 3000 czy rower za 2000 – i nie składają deklaracji PCC-3. A od lipca 2024 roku dyrektywa DAC7 sprawia, iż fiskus może łatwiej sprawdzić, czy dana transakcja została prawidłowo rozliczona. Platformy sprzedażowe przekazują dane o transakcjach, a KAS może je zestawić z przelewami na kontach bankowych.
Kto trafia pod lupę kontrolerów
KAS koncentruje się na dwóch grupach: sprzedających, którzy przekroczyli progi raportowania DAC7, oraz kupujących, którzy mogli nie rozliczyć podatku PCC. Jak wynika z informacji uzyskanych przez naszą redakcję, łącznie 81 platform przekazało szczegółowe raporty dotyczące 177 tysięcy osób fizycznych oraz 113 tysięcy firm prowadzących sprzedaż online.
W przypadku sprzedających kryterium jest jasne: minimum 30 transakcji rocznie lub przychód przekraczający 2000 euro (około 8600 złotych). Osoby, które przekroczyły te progi, muszą liczyć się z weryfikacją, czy prawidłowo rozliczyły swoje dochody.
Kupujący są na celowniku, gdy dokonali zakupu od osoby prywatnej za więcej niż 1000 złotych i nie złożyli deklaracji PCC-3. jeżeli kupujemy rzecz od osoby prywatnej i jej wartość rynkowa przekracza 1000 zł, musimy złożyć formularz PCC-3 i wpłacić podatek – i to bez żadnego wezwania ze strony urzędu – wyjaśnia Monika Piątkowska, doradca podatkowy w serwisach e-pity.pl i fillup.pl w rozmowie z portalem Infor.pl.
Pierwsze wezwania już jesienią
Ministerstwo Finansów podkreśla, iż na razie KAS prowadzi czynności analityczne, czyli porównuje raportowane dane z deklaracjami podatników. Pierwsze wezwania do wyjaśnień mogą pojawić się w kolejnych miesiącach. Nie można wykluczyć, iż już w drugiej połowie 2025 roku pierwsi sprzedawcy i kupujący otrzymają wezwania do korekty deklaracji.
KAS ma do dyspozycji kilka narzędzi. W pierwszej kolejności mogą to być czynności sprawdzające, które pozwalają na szybkie wyjaśnienie błędów w deklaracjach. jeżeli różnice okażą się poważne, urząd może sięgnąć po kontrolę podatkową czy postępowanie wyjaśniające.
Resort finansów podkreśla, iż celem KAS jest wspieranie uczciwej konkurencji. Oznacza to, iż osoby, które prawidłowo rozliczały swoje dochody, nie mają się czego obawiać. Problem będą mieć ci, którzy prowadzili regularną sprzedaż bez rejestracji działalności albo kupowali drogie rzeczy bez rozliczenia PCC.
Wysokie kary za niepłacenie podatków
Za brak złożenia deklaracji PCC-3 grożą poważne konsekwencje. Kara za niezłożenie deklaracji PCC-3 wynosi od 10 proc. wysokości płacy minimalnej aż do jej dwudziestokrotności – informuje portal PIT.pl. W 2025 roku oznacza to karę od około 450 do 90 000 złotych.
Jeszcze groźniejsze są sankcje za prowadzenie niezarejestrowanej działalności. Osoby, które regularnie sprzedają towary bez rejestracji firmy, mogą zostać obciążone nie tylko zaległymi podatkami, ale też odsetkami i karami. W skrajnych przypadkach sprawa może trafić do prokuratury.
Co to oznacza dla ciebie
Jeśli sprzedajesz przez internet, sprawdź czy nie przekroczyłeś progów DAC7: 30 transakcji rocznie lub 2000 euro przychodu. jeżeli tak – przygotuj dokumenty potwierdzające, iż sprzedawałeś własne, używane rzeczy, a nie prowadziłeś działalności gospodarczej.
Gdy kupujesz używane rzeczy za więcej niż 1000 złotych od osób prywatnych, pamiętaj o podatku PCC. Nabywca rzeczy używanej o wartości powyżej 1000 zł ma 14 dni od daty zawarcia umowy sprzedaży na złożenie deklaracji PCC-3 do Urzędu Skarbowego. Deklarację można złożyć elektronicznie przez e-Urząd Skarbowy.
Szczególnie ostrożni powinni być ci, którzy kupują samochody, motocykle, drogie sprzęty elektroniczne czy narzędzia od osób prywatnych. To najczęściej kontrolowane kategorie.
Jak się zabezpieczyć przed kontrolą
Jeśli sprzedajesz przez platformy internetowe, gromadź dokumenty potwierdzające, iż towary pochodzą z twojego prywatnego majątku: paragony zakupu, umowy, faktury. W przypadku sprzedaży odziedziczonych rzeczy – zachowuj dokumenty spadkowe.
Gdy kupujesz drogie rzeczy od osób prywatnych, zawsze sprawdź, czy sprzedawca to firma czy osoba fizyczna. Kupujący musi w pierwszej kolejności zweryfikować, czy nabywa dany przedmiot od firmy czy też od osoby prywatnej. jeżeli to osoba prywatna i cena przekracza 1000 złotych – złóż deklarację PCC-3 w terminie 14 dni.
Zachowuj wszystkie dokumenty: umowy kupna-sprzedaży, potwierdzenia przelewów, korespondencję z sprzedawcą. To może się przydać w przypadku kontroli.
Osoby, które zdają sobie sprawę, iż nie wypełniły obowiązków podatkowych, mogą skorygować swoje rozliczenia przed kontrolą. Czynny żal może pomóc uniknąć najsurowszych kar, ale wymaga samodzielnego zgłoszenia nieprawidłowości wraz z zapłatą zaległych podatków i odsetek.
Koniec szarej strefy w internecie
Wprowadzenie DAC7 i związane z tym kontrole to element szerszej strategii uszczelniania systemu podatkowego. Wprowadzenie dyrektywy DAC-7 znacząco rozszerzyło możliwości kontrolne fiskusa. Dzięki analizie predykcyjnej system automatycznie wyłapuje podejrzane wzorce sprzedaży.
Nowe przepisy nie oznaczają końca sprzedaży używanych rzeczy przez internet. Osoby, które sporadycznie sprzedają swoje przedmioty, nie muszą się obawiać sankcji – fiskus skupi się na wykrywaniu regularnej działalności zarobkowej prowadzonej bez rejestracji. Chodzi o wyprowadzenie z szarej strefy tych, którzy prowadzą faktyczną działalność gospodarczą, nie płacąc przy tym podatków.
Kontrole mogą objąć szeroką grupę osób, ale KAS zapewnia, iż skupi się tylko na tych przypadkach, gdzie wykryto rzeczywiste rozbieżności między deklarowanymi dochodami a danymi z platform. Uczciwi sprzedawcy i kupujący, którzy prawidłowo wywiązywali się z obowiązków podatkowych, nie mają powodów do obaw.