Ukraina nas ostrzegała? Nowe ustalenia w sprawie drona z Polatycz

slowopodlasia.pl 7 godzin temu
W niedzielny wieczór, 7 września, w miejscowości Polatycze, tuż przy przejściu granicznym w Terespolu, odnaleziono szczątki drona wykonanego ze styropianu. Wczoraj rano oraz po południu, podczas konferencji prasowych Prokuratury Okręgowej w Lublinie, prok. Agnieszka Kępka przekazała, iż według wstępnych ustaleń maszyna nie była nieuzbrojona, co powtórzyła podczas drugiego ze spotkań z dziennikarzami. Obok wraku stwierdzono jedynie drobne nadpalenie, a na obiekcie widnieją napisy cyrylicą oraz liczby. Prokurator podała wtedy także, iż znaleziono 12 dużych części drona i kilkaset mniejszych. Czytaj też: Prokuratura o dronie w Polatyczach. Nieuzbrojony z napisami cyrylicąPodczas popołudniowego wystąpienia 8 września przedstawicielka lubelskiej prokuratury przekazała również, iż świadkowie zostali już przesłuchani, zabezpieczony został monitoring, a na miejscu wciąż realizowane są oględziny szczątków obiektu. – pozostało za szybko, aby mówić, czy był to dron przemytniczy, czy wojskowy – podkreśliła. Postępowanie w tej sprawie przejął wydział do spraw wojskowych Prokuratury Okręgowej w Lublinie, który będzie prowadził śledztwo w całości.8 września w Ministerstwie Obrony Narodowej odbyło się też spotkanie szefów Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji i Ministerstwa Obrony Narodowej. Zaraz potem odbył się briefing prasowy. Karolina Gałecka, rzeczniczka MSWiA, poinformowała, iż rozmowa ministrów zaplanowana była dużo wcześniej, bez względu na wydarzenia z minionego weekendu. Przypominamy, iż w sobotę (6 września) również znaleziono szczątki drona w miejscowości Majdan-Sielec (powiat tomaszowski).Czytaj też: Polska poderwała myśliwce, dron leciał na Zamość?Gałecka podkreśliła, przedmiotem spotkania były przede wszystkim „rozmowy, które mają na celu ulepszenie, a także wprowadzenie systemów, które wcześniej wykrywałyby drony w naszej przestrzeni powietrznej”. Ppłk Jacek Goryszewski z Dowództwa Operacyjnego Rodzajów Sił Zbrojnych zapewnił, iż każdorazowo, gdy otrzymywane są informacje od strony ukraińskiej czy wywiadowcze, to polskie systemy podnoszone są w stan najwyższej gotowości. Jak nieoficjalnie donosili reporterzy Polsat News, to właśnie Ukraina miała poinformować stronę polską o dronie zbliżającym się ku naszej granicy. Tak samo miało być w przypadku drona lecącego w kierunku Zamościa. Władze w Kijowie i Warszawie na razie nie komentują sprawy.– Spływają do nas różne sygnały, jest ich sporo, żaden nie jest bagatelizowany – mówił na konferencji po spotkaniu szefów MON i MSWiA podpułkownik Goryszewski.Z kolei Janusz Sejmej, rzecznik prasowy MON, powiedział, iż na tym etapie postępowania nie chciałby mówić, co to był za obiekt. Potwierdził jednie, iż zarówno dron z Polatycz, jak i ten z Majdanu-Sielca, nie były uzbrojone i nie nosiły na sobie śladów ładunków wybuchowych. – Prawdopodobnie były to drony »wabiki« – ocenił rzecznik. Sprzęt ten ma angażować obronę przeciwlotniczą i odciągać jej uwagę od prawdziwych, bojowych dronów.Dziś rano (9 września) prokurator Kępka po raz trzeci spotkała się z dziennikarzami. Poinformowała, iż w poniedziałek wieczorem zakończyły się oględziny miejsca, w którym spadł obiekt w Polatyczach. – Od momentu, gdy informowałam o tym wczoraj, zmieniło się tyle, iż zabezpieczono nie 12, a 14 dużych części drona i łącznie kilkaset mniejszych – mówiła. Biegli zbadają szczątki oraz ocenią jaka była trajektoria lotu. Prokurator poinformowała też o wszczęciu śledztwa w kierunku artykułu 212 Prawa lotniczego, który mówi m.in. o wykonywaniu lotów bez zezwolenia przez granicę państwową. – Jest to czyn zagrożony karą do pięciu lat więzienia – wskazała.
Idź do oryginalnego materiału